Z dalekiej wyprawy Stilon wraca z kompletem punktów

Piłkarze Solar Home Stilonu Gorzów w drugą część sezonu weszli z przytupem. Niebiesko-biali w siedmiu meczach rundy rewanżowej wywalczyli 15 punktów, dzięki czemu podwoili już swój wcześniejszy dorobek. Forma ta była jednak mozolnie budowana i rodziła się ona w bólach. Początek bieżącej kampanii był pasmem klęsk i kompromitacji w wykonaniu Stilonu. Do wydatnej poprawy rezultatów niezbędna okazała się być zmiana na stanowisku trenera pierwszego zespołu. Ta nastąpiła przed jesiennym starciem z Unią Turza Śląska, kiedy to Marcina Węglewskiego zastąpił Łukasz Maliszewski. Efekt nowej miotły nastąpił błyskawicznie, ponieważ Stilon mecz z Unią wygrał 2:1, a następnie przystąpił do szukania drogi wyjścia ze strefy spadkowej. W sobotę Stilonowcy ponownie spotkali się na boisku z ekipą znad czeskiej granicy, więc trener Maliszewski dopiął pewien cykl. 

Zobacz też:

Sobotni mecz Unii ze Stilonem rozgrywany był we Wodzisławiu Śląskim, co spowodowało, że frekwencja na nim była daleka od optymalnej. Pojedynek ten długimi fragmentami przypominał raczej grę sparingową, ponieważ dokładnie było słychać co trenerzy mają do przekazania swoim zawodnikom, a i rozmowy między samymi piłkarzami były wyraźnie słuchalne. Już w 3. minucie gry pierwszy raz do interwencji zmuszony został Szymon Czajor, lecz strzał ten nie sprawił żadnych trudności bramkarzowi gości. Sytuacja ta nie rozbudziła apetytów obu drużyn do gry ofensywnej. Kolejne minuty charakteryzowały się długimi seriami podań Stilonu w środkowej tercji boiska, z których jednak nic nie wynikało. Podopieczni trenera Maliszewskiego mieli zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki, ale to Unia zdołała stworzyć sobie następne okazje strzeleckie. Próby te jednak mijały bramkę Czajora. Pierwszą groźną akcję ofensywną niebiesko-biali przeprowadzili w 18. minucie zmagań, kiedy to minimalnie obok słupka uderzał Emil Drozdowicz. Kolejna próba snajpera Stilonu znalazła już drogę do siatki. W ostatniej minucie drugiego kwadransa spotkania futbolówkę na połowie Unii wyłuskał rywalowi Paweł Fediuk, który momentalnie zaprosił do gry Mateusza Kaczora. Skrzydłowy gości wymienił krótkie podanie z Artemem Vaskovem, przy czym drugi z wymienionych wywalczył sobie przy okazji wolną przestrzeń na lewej flance boiska i pognał z piłką w kierunku pola karnego gospodarzy. Gdy Białorusin znalazł się na wysokości szesnastki to fantastycznym podaniem obsłużył Drozdowicza, który nie miał problemu ze zdobyciem otwierającej bramki. Strzelony gol podziałał mobilizująco na Stilon, gdyż już dwie minuty później powinno być 0:2. Wówczas strzał ze skraju pola karnego w wykonaniu Kaczora z linii bramkowej wybił obrońca Unii – Wojciech Orzeł. Po tym zrywie Stilonu, po chwili gra wróciła do obrazu sprzed zmiany wyniku i w ten sposób dobiegła końca pierwsza połowa. 

Zobacz też: 

Po zmianie stron boiska z większym animuszem do gry wróciła Unia. Początek drugiej połowy to spora przewaga gospodarzy, którzy musieli postawić na ofensywę. Takie nastawienie poskutkowało wywalczeniem przez Unię rzutu karnego w 55. minucie meczu, kiedy to niefortunnie ręką piłkę odbił Drozdowicz. Oko w oko z Czajorem stanął Sławomir Musiolik, który po chwili przegrał ten pojedynek z bramkarzem Stilonu. Czajor po raz kolejny tej wiosny zaprezentował kapitalną interwencję - tym razem parując strzał z ,,wapna” na poprzeczkę. Golkiper w formie musi mieć też masę szczęścia, a to uśmiechnęło się do Czajora już kilkanaście sekund później, gdyż kolejny strzał w jego kierunku odbił się od słupka i wpadł mu prosto w ręce. Początkowa przewaga Unii dobiegła końca, a gra wróciła pod dyktando Stilonu. Znowu wielką robotę w środku pola robili Filip Wiśniewski i Adrian Łuszkiewicz, którzy dyrygowali poczynaniami całego zespołu. Bardzo dobre zawody rozgrywał Sebastian Olszewski, a jego prawa strona obrony była nie do przejścia. W drugiej połowie meczu Stilon dochodził do okazji strzeleckich, ale uderzenia Olszewskiego, Kaczora i rezerwowego Damiana Grudnika mijały bramkę gospodarzy lub też nie sprawiały większego kłopotu Marcinowi Musiołowi. W końcowych minutach starcia Unia zaciekle atakowała, lecz Stilon obronił uzyskane w pierwszej połowie prowadzenie i z dalekiego Wodzisławia Śląskiego niebiesko-biali wrócą z kompletem punktów na koncie. 

Wspaniała forma Solar Home Stilonu trwa więc nadal. Zwycięstwo z Unią było już czwartą wygraną z rzędu, a zarazem trzecim spotkaniem z czystym kontem w defensywie. Sytuacja w tabeli robi się co raz bardziej komfortowa, ponieważ Stilon dzięki triumfowi we Wodzisławiu Śląskim wskoczył do czołowej dziesiątki ligi. Tabela jest bardzo płaska - do piątej lokaty Stilonowcy tracą już tylko trzy oczka, ale przewaga nad strefą spadkową wynosi tylko sześć punktów. Za tydzień Stilon podejmie przed własną publicznością ostatni w tabeli LZS Starowice Dolne.  

W dobrych nastrojach swój mecz zakończyła także AstroEnergy Warta. Podopieczni trenera Mateusza Konefała co prawda nie wygrali, ale zdołali bezbramkowy zremisować z liderem rozgrywek – rezerwami Śląska Wrocław.  

Pozostałe wyniki kolejki: 

Ślęza Wrocław 3:0 Karkonosze Jelenia Góra 
Odra Bytom Odrzański 1:1 Pniówek Pawłowice 
Górnik II Zabrze 2:0 Górnik Polkowice 
LKS Goczałkowice 0:0 Raków II Częstochowa 
LZS Starowice Dolne 4:1 Lechia Zielona Góra 
Carina Gubin – Rekord Bielsko-Biała (sb, 16:00) 
Gwarek Tarnowskie Góry - MKS Kluczbork (sb, 17:00) 

Aktualna tabela 3 ligi.   

Po zakończeniu sezonu do 2 ligi awansuje najlepsza drużyna w grupie, a do niższej ligi spadną minimum trzy drużyny. 

Dziękujemy, że jesteś z nami!