Pierwszy akt batalii o awans do turnieju półfinałowego rozgrywek 2 ligi nie poszedł po myśli Agencji Inwestycyjnej Stilonu Gorzów. W piątkowy wieczór gorzowscy siatkarze przekonali się na własnej skórze, dlaczego CUK Anioły Toruń wygrały w cuglach fazę zasadniczą trwającego sezonu. Niebiesko-biali tylko w jednym secie byli w stanie przekroczyć barierę 20. zdobytych punktów, kiedy to wygrali drugą partię 18:25. Pozostałe odsłony piątkowego starcia to dominacja gospodarzy. Jedno przegrane spotkanie niczego jednak nie przekreśla, ponieważ na tym etapie rozgrywek pojedynki toczą się do trzech zwycięstw meczowych. Stilonowcy nie mieli zbyt dużo czasu do analizy pierwszego meczu, gdyż do drugiej odsłony gorzowsko-toruńskiego starcia przystąpili już niecałą dobę później.
Zobacz też:
Sobotni mecz rozpoczął się od skromnego prowadzenia gości. W ekipie gości dobrze zawody rozpoczęli Maciej Kordysz, Mateusz Maciejewicz i Jędrzej Śląski, który wskoczył do wyjściowej szóstki. Inicjatywa gorzowian nie trwała jednak długo, ponieważ szybko do głosu doszli gospodarze. Gra na moment przeszła na system punkt za punkt, z asami serwisowymi popisywali się Sławomir Stolc i Michał Kowalski. Z każdą kolejną piłką coraz lepiej w mecz wchodziły Anioły. Po zdobyciu przez ten zespół dwunastego punktu, za sprawą Łukasza Sternika, inicjatywa w pełni przeszła na ekipę gospodarzy. Anioły kończyły efektowne akcje pewnymi atakami w boisko, a także dominowały w bloku. Rozbieżność punktowa doprowadziła do pierwszej piłki setowej przy stanie 24:16. Stilon zdołał obronić tylko jedną takową, więc partia zakończyła się wynikiem 25:17.
Drugą część meczu efektownym asem serwisowym rozpoczął Robert Brzóstowicz. Stilonowcy byli równorzędnym rywalem dla mistrza fazy zasadniczej w pierwszym fragmencie tego seta. Dobrze w grę wszedł zwłaszcza Jakub Pulkowski, który kilkukrotnie skutecznie atakował znad siatki. Wyrównany pojedynek zakończył kolejny już as serwisowy w wykonaniu Stolca. Tablica wyników pokazała wówczas 9:7, ale gospodarze dopiero się rozkręcali. Po chwili swoje punkty dołożył Rafał Faryna, a przewaga miejscowych zaczęła gwałtownie rosnąć. Duża w tym zasługa wielu zmarnowanych zagrywek ze strony Stilonu. Niebiesko-biali dużo punktów podarowali rywalowi po swoich błędach. W swoim żywiole byli Stolc i Sternik, a wynik urósł już do 21:14. Końcówka seta to egzekucja, gdyż gorzowianie zdobyli w tym czasie tylko jedno oczko.
Zobacz też:
W trzeciej partii sobotniej rywalizacji Stilon był już tylko tłem dla Aniołów. Torunianie mocno zaczęli tego seta i szybko objęli znaczne prowadzenie (10:4). Taki rezultat ewidentnie przytłoczył gorzowską drużynę, która już wyczekiwała końca spotkania. Gospodarze rządzili w zagrywce i w ataku, a dzielili w bloku. Kapitalną pracę w tym ostatnim aspekcie siatkówki wykonywał Isbel Mesa, ponieważ rzadko która piłka mijała jego ręce zawieszone wysoko nad taśmą. Fenomenalna gra gospodarzy dała im zwycięstwo w tym secie 25:14.
Drużyna Agencji Inwestycyjnej Stilonu Gorzów wraca z dwudniowej delegacji z pustymi rękoma. Stan rywalizacji to obecnie 2:0 dla toruńskich Aniołów, co bardzo mocno skomplikowało już możliwość awansu Stilonu do dalszej fazy rozgrywek. Za tydzień gra przeniesie się do Gorzowa, a trzeci mecz tego pojedynku rozegrany zostanie w sobotę.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze