Zdarzenie miało miejsce w sobotę 23 marca po godzinie 1:00 w nocy. Kierujący samochodem osobowym marki Opel z nieznanych przyczyn zjechał na przeciwległy pas i zderzył się czołowo z pojazdem ciężarowym. Kierowca osobówki zginął na miejscu, droga przez kilka godzin była zablokowana. Tworzyły się straszne korki. Kierowcy, którzy tego dnia wybrali się do Szczecina, musieli uzbroić się w cierpliwość lub wygrać alternatywne trasy, które były w tym wypadku jak droga przez mękę. Jazda miejscowościami takimi, jak Ściechów i Ściechówek to był koszmar. Niewiele brakowało, a doszłoby do kolejnego wypadku. Przypominamy, że nadal zablokowana jest S3 przez rolników. Blokada drogi ma potrwać do 14 kwietnia. Na problem blokady drogi zwrócił uwagę jeden z ratowników medycznych.
Myślę, że zdarzenie powinno dać do myślenia tym którzy tak uporczywie wierzą, że blokada s3 jest dla dobra ogółu. Jest to 5 zdarzenie na tej trasie od momentu rozpoczęcia protestu na drodze Myślibórz - Gorzów tym razem śmiertelne- o tylu mi wiadomo, tyle na tę chwilę pamiętam, na każdym z nich byłem. Nie stwierdzam jednoznaczne, że rolnicy bezpośrednio są winni, ale z całą odpowiedzialnością za te słowa mogę powiedzieć, że blokowanie jednej z najbardziej uczęszczanych dróg na Pomorzu zachodnim wiąże się z drastycznym spadkiem bezpieczeństwa jej użytkowników: wzmożony ruch, zły stan techniczny dróg objazdowych oraz kilku kilometrowe korki, bądź zwolnienia w ruchu, nie tylko uprzykrzają życie zwykłym ludziom, ale doprowadzają do niebezpiecznych sytuacji na drodze, które mogą skończyć się tragicznie i kończą – czytamy na mediach społecznościowych.
Zobacz też:
Ratownik w drugiej części swojego wpisu zwrócił także uwagę na inną ważną kwestię. Zaapelował do rolników.
Może już wystarczy ? Może czas zmienić taktykę ? Może czas zrozumieć, że nie tędy droga ? Co jeszcze musi się wydarzyć, żeby w końcu zrozumieć, że ten protest zaczyna przynosić więcej szkód jak pożytku. Poparcie społeczne spada, a wasze metody są nieskuteczne na drogach, jest niebezpiecznie i końca problemów nie widać. Mam głęboką nadzieję, że w ferworze tej walki i zaciętości wykażecie się odrobiną rozsądku i po ludzku przemyślicie swoje działania wyciągnięcie wnioski tak, żeby wasze postulaty trafiały do celu, a nie 1000 km przed nim. Pisze to nie tylko jako pracownik służb ratunkowych, ale przede wszystkim jako zwykły człowiek, który ma dość tego, co się w ostatnich dniach dzieje. Chcecie walczyć ? Walczcie, ale nie kosztem bogu ducha winnych osób, bo na razie jedynymi ^ofiarami^ są zwykli ludzie, którzy kompletnie nie mają nic wspólnego z tym, z czym walczycie. Nie chcecie słuchać policjantów, nie chcecie słuchać ratowników, niejednokrotnie widziałem opinie strażaków, to posłuchajcie sąsiadów znajomych rodzinę, bo to im najbardziej robicie pod górę, to oni mają najwięcej problemów, przez wasze nieprzemyślane ruchy – zaapelował mężczyzna.
Zobacz też:
W kwestii blokady drogi S3 i wypadku, do jakiego doszło w sobotę, wypowiedziała się także jedna z mieszkanek Gorzowa, która w tym czasie musiała jechać do Szczecina.
To był horror. Nie mówię o samym staniu w korku. Rozumiem, że wydarzyła się tragedii i służby pracowały na miejscu zdarzenia, jednak to, co działo się w tym czasie na drodze to koszmar. Samochody ciężarowe pchały się na wąskie drogi między Ściechowem a Ściechówkiem. Niewiele brakowało, a ciężarówka zepchnęłaby nas do rowu. Pomijam stan tamtejszych dróg. Zgadzam się z apelem, jaki wystosował ratownik medyczny – mówi nam jedna z mieszkanek Gorzowa.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze