Brakujące środki na podstawowe potrzeby, takie jak jedzenie i żwirek dla ponad 70 kotów oraz kilku psiaków, sprawiają, że organizacja stoi w obliczu kryzysu.
Sympatycy Fundacji Anaconda, nasza sytuacja jest naprawdę trudna. Nie mamy już zapasów, a codzienny koszt utrzymania wszystkich zwierzaków pod naszą opieką to kwoty rzędu 400 zł, co daje nam ogromną sumę 2800 zł tygodniowo. Nie jesteśmy w stanie sprostać tym wyzwaniom sami – napisała fundacja.
Fundacja Anaconda nie otrzymuje dotacji z urzędów ani wsparcia z zewnątrz. Cały budżet pochodzi z prywatnych darów i wpłat od ludzi dobrej woli. Teraz, w obliczu kryzysu, organizacja zwraca się do społeczności lokalnej o pomoc w utrzymaniu podopiecznych.
Jesteśmy małą lokalną Fundacją. Nie otrzymujemy dotacji z urzędów, nie jesteśmy finansowani z zewnątrz. Wszystko, co posiadamy jest darem Waszych serc. To Wy rezygnujecie z czekolady, kawy lub ciastka i przekazujcie te kwoty dla nas, byśmy mogli naszym podopiecznym zapewnić byt - czytamy w komunikacji.
Zobacz też:
Fundacja Anaconda prosi o wsparcie w dowolnej formie, która jest dostępna dla osób chcących pomóc. Nawet niewielkie kwoty mogą znacząco przyczynić się do zapewnienia bytu i opieki dla zwierząt.
Dla nas każdy grosz ma znaczenie. Jesteśmy przerażeni obecnością kryzysu, ale wierzymy, że razem z pomocą naszej społeczności będziemy w stanie przetrwać i nadal zapewniać opiekę naszym podopiecznym. Każda pomoc jest mile widziana i będzie miała ogromny wpływ na dalsze funkcjonowanie organizacji i opiekę nad zwierzętami – napisali w przedstawiciele Fundacji Anaconda.
Jeśli ktoś chce wesprzeć fundacje możesz zrobić to TUTAJ.
Napisz komentarz
Komentarze