Sobotni mecz PGE GiEK Turowa Zgorzelec z EIG CEZiB Kangoo Basket Gorzów był ostatnim przystankiem w trwającej tydzień delegacji Kangurów. Do tej pory odyseja ta miała dwa możliwe oblicza – pierw w sobotę gorzowski zespół przegrał w Pleszewie z Kompaktowym Koszem 65:60, by następnie odnieść w środę efektowne zwycięstwo we Wrocławiu z WKK II Active Hotel 70:91. Wygrana w stolicy Dolnego Śląska pozwoliła Kangoo wspiąć się na jedenastą pozycję w tabeli i wciąż snuć marzenia o awansie do fazy play-off. Przed sobotnim spotkaniem w Zgorzelcu Kangury do miejsca dającego top8 traciły zaledwie jeden punkt, ale pojedynek z Turowem jawił się jako najtrudniejszy z możliwych. Zgorzelczanie to bowiem statystycznie najlepszy zespół ligi (bilans gier 22-1) i jedynie przez mniejszą liczbę rozegranych meczów ustępowali w tabeli Pogoni Prudnik, którą notabene Turów pokonał w walentynki 104:84. Fakty te musiały budzić ogromny szacunek ze strony Kangoo Basket. W pierwszym meczu zainteresowanych drużyn zespół ze Zgorzelca wygrał w Gorzowie 52:68 (18:18,12:14,7:15,15:21). Najlepszym zawodnikiem tamtego starcia był broniący barw Turowa Cezary Fudziak, który rzucił 18 punktów. Najskuteczniejszym w szeregach Kangoo był Norbert Grzegorczyk – zdobył on wówczas 13 ,,oczek”.
Pierwsze sekundy sobotniej potyczki należały go Kangoo. Gorzowianie trafili pierwszy punkty i za sprawą Tomasza Urbana i Michała Chmurzewskiego wygrywali 0:3. Później do gry wszedł Turów i wyraźnie zaznaczył różnicę między obiema drużynami. Pierw do wyrównania doprowadził Bartłomiej Ratajczak, a potem gospodarze zrobili sobie trening rzutów z dystansu. Kolejne ,,trójki” wpadały do kosza bronionego przez gorzowian, a Hubert Kruszczyński uczynił to trzykrotnie w ciągu minuty. Po tym zmasowanym ostrzale wynik brzmiał już 20:5. Dopiero punkty zdobyte przez Norberta Grzegorczyka pozwoliły wyjść Kangurom z letargu. Gospodarze nie zamierzali jednak poprzestać i do końca pierwszej kwarty zdobyli jeszcze dwanaście punktów, co oznaczało rezultat 32:14 po premierowych dziesięciu minutach gry.
Zobacz też:
W drugiej ćwiartce spotkania zgorzelczanie wciąż spokojnie kontrolowali przebieg gry oraz konsekwentnie budowali swoją przewagę. Co prawda gospodarze już nie notowali imponujących ,,trójkowych” serii, bo takowych w tej kwarcie trafili tylko dwie, ale nie przeszkodziło im to w zabawie w koszykówkę. Najlepszym przykładem tego był wsad wykonany przez Dawida Sobkowiaka, który nawiązał nim do odbywającego się właśnie weekendu gwiazd NBA. Kangoo w tym czasie próbowało kąsać bardzo dobrze dysponowanych rywali, ale wynik tej kwarty (24:15) mówi wszystko.
Po przerwie obejrzeliśmy najbardziej wyrównaną kwartę tego meczu. Obie drużyny długo wychodziły z szatni, ponieważ pierwsze punkty w tej części spotkania zostały zdobyte niemal po dwóch minutach gry. Kangoo na swoje premierowe trafienie musiało czekać jeszcze dłużej, bo Norbert Grzegorczyk trafił dopiero po trzech minutach. Turów w tej kwarcie próbował wielu koronkowych akcji, lecz na niewiele się one zdały. Kangury dzielnie walczyły i dzięki temu zanotowały kilka akcji z rzędu ze zdobytymi ,,oczkami”. Ostatnie punkty w tej kwarcie zaliczył ponownie Grzegorczyk, gdyż jego rzut z dystansu zbiegł się niemalże z końcową syreną. Trzecia ćwiartka ponownie została wygrana przez Turów, lecz jej wynik (22:21) nie był już taką dominacją.
Zobacz też:
W ostatniej ćwiartce gospodarze ponownie wykładali gorzowianom dobry basket. Ofensywna koszykówka w wykonaniu Turowa musiała robić wrażenie. Ładne zespołowe akcje przeplatały się z oddawanymi momentalnie rzutami z dystansu, a wraz z nimi rosła przewaga zgorzelczan. Kangoo nie pozostawało dłużne, ale w szerszym kontekście całego meczu było ono jedynie tłem dla miejscowych koszykarzy. W ostatniej kwarcie na parkiecie błyszczeli Dawid Sobkowiak, Jakub Kondraciuk i Paweł Gałczyński, a warte odnotowanie jest to, że żaden z nich nie był w sobotnim meczu zawodnikiem podstawowej piątki. Turów zdołał przebić magiczną granicę stu zdobytych punktów, co w dotychczasowych meczach Kangoo się jeszcze nie zdarzyło. Ostatecznie faworyt wygrał to spotkanie 109:70.
Porażka w Zgorzelcu była pewnie niejako wpisana w kalendarz drużyny EIG CEZiB Kango Basket. Nie kosztowała ona wiele, bo Kangury wciąż trzymają się blisko upragnionego miejsca w top8. Aktualnie gorzowscy koszykarze zajmują dziewiątą lokatę. Za tydzień Kangoo wreszcie rozegra mecz w Gorzowie, kiedy to podejmie zespół WrapMania.eu KK Oleśnica.
W sobotnim meczu w drużynie Turowa Zgorzelec brylowali: Dawid Sobkowiak (21 punktów), Paweł Gałczyński (17 punktów i 12 zbiórek), Jakub Kondraciuk (16) i Hubert Kruszczyński (11).
W ekipie Kangoo Basket najlepiej punktowali: Norbert Grzegorczyk (20), Michał Chmurzewski (17) i Tomasz Urban (12).
Aktualna tabela 2 ligi.
Drużyna | Punkty | Mecze | Bilans | |
1 | PGE GiEK Turów Zgorzelec | 47 | 24 | 23 - 1 |
2 | Pogoń Prudnik | 46 | 24 | 22 - 2 |
3 | KS Kosz Kompaktowy Pleszew | 42 | 23 | 19 - 4 |
4 | WrapMania.eu KK Oleśnica | 40 | 24 | 16 - 8 |
5 | Zetkama Doral Nysa Kłodzko | 38 | 23 | 15 - 8 |
6 | Dijo Polkąty Maximus Kąty Wroc. | 38 | 24 | 14 - 10 |
7 | Exact Systems Śląsk Wrocław | 37 | 24 | 13 - 11 |
8 | Q8Oils SKM Zastal Zielona Góra | 36 | 24 | 12 - 12 |
9 | EIG CEZIB Kangoo Basket Gorzów | 34 | 24 | 10 - 14 |
10 | WKK II | 34 | 24 | 10 - 14 |
11 | KS Sudety Jelenia Góra | 34 | 25 | 9 - 16 |
12 | ORLEN Akademia BM Stal | 33 | 25 | 8 - 17 |
13 | Basket Club Obra Kościan | 32 | 22 | 10 - 12 |
14 | TKM Włocławek | 29 | 25 | 4 - 21 |
15 | CM Magnolia KKS Siechnice | 29 | 24 | 5 - 19 |
16 | Röben Gimbasket Wrocław | 24 | 23 | 1 - 22 |
Do fazy play-off awansuje osiem najlepszych drużyn. Dwa najsłabsze zespoły spadną do 3 ligi.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze