Sobotnim meczem drużyna EIG CEZiB Kangoo Basket rozpoczynała tygodniowy wyjazdowy tryptyk. W ciągu najbliższych siedmiu dni gorzowskie Kangury wystąpią na parkietach hal w Pleszewie, Wrocławiu i Zgorzelcu. Pierwszą przeszkodą podczas tej odysei była ekipa KS Kosz Kompaktowy Pleszew. Gospodarze to trzecia siła bieżącego sezonu, która mocno celuje w dojście do ostatecznych faz rozgrywek. Pleszewianie w swoich dotychczasowych zmaganiach zdobyli 40 punktów, a ich bilans przed sobotnim pojedynkiem wynosił 18-4. Kosz Kompaktowy znajduje się obecnie na fali, gdyż wygrał on pięć ostatnich meczów ligowych, a prawdziwy podziw budzi zwłaszcza ostatni triumf tego zespołu - przed tygodniem ich ofiarą padła niepokonana do tej pory Pogoń Prudnik. Kangoo Basket nie mogło w żaden sposób uchodzić za faworyta sobotniej konfrontacji. Mówiło o tym zwłaszcza wspomnienie pierwszego meczu tych drużyn, który gorzowianie przegrali 73:83 (17:31,29:13,18:21,9:18). Tamto spotkanie było popisem duetu Michael Hicks i Krzysztof Spała, gdyż para to zdobyła razem 54 punkty. W gorzowskim zespole z dobrej strony pokazali się Norbert Grzegorczyk i Konrad Jelski, ale ich wysiłki okazały się być niewystarczające.
Początek meczu w Pleszewie należał do Kangoo. Podopieczni trenera Andrzeja Stefanowicza zaskoczyli gospodarzy swoimi pomysłowymi akcjami i skutecznością rzutów z dystansu. Pierwsze trzy celne trafienia Kangurów były oddane z dalszej odległości i przyniosły one wynik 4:11. Nie było to jednak ostatnie słowo Kangoo w tej kwestii, ponieważ po chwili Tomasz Urban znowu trafił ,,trójkę”, co dało już dziesięciopunktowe prowadzenie gości (6:16). Urban robił także genialną robotę w defensywie, co podkreślił dwoma efektownymi blokami wykonanymi w ostatniej chwili. W drugiej połowie premierowej kwarty do roboty wzięli się wreszcie pleszewianie. Do odrabiania strat poprowadził ich Krzysztof Spała, który sam na otwarcie meczu zdobył dziesięć ,,oczek”. W ostatniej akcji ćwiartki rzutem z dystansu popisał się jeszcze Patryk Marek i dzięki temu na krótką przerwę zawodnicy udali się przy wyniku 19:22.
Zobacz też:
W drugą kwartę bardziej zdecydowanie weszli gospodarze. Tym razem to oni zanotowali szybkie dwie ,,trójki”, które pozwoliły im objąć prowadzenie 27:25. Jeden z tych dwóch celnych rzutów oddał Michael Hicks, dla którego były to dopiero pierwsze punkty w sobotnim spotkaniu. W kolejnych minutach KS Kosz Kompaktowy przejął inicjatywę w grze. Wciąż wielkie rzeczy w ataku robił Krzysztof Spała, a przewaga punktowa na korzyść gospodarzy powoli rosła. Kangury jednak były dobrze dysponowane i zdeterminowane do walki o pełną pulę. W końcówce tej części gry gorzowianie ponownie celnie rzucali z dystansu, a punkty uzyskane przez Konrada Jelskiego i Adama Chodkiewicza pozwoliły na złapanie kontaktu z przeciwnikiem – po pierwszej połowie wynik brzmiał 38:35.
Po przerwie na parkiecie znalazły się bojowo nastawione Kangury. Samo punktowanie w tej części meczu zaczęli gospodarze za sprawą dwóch celnych rzutów Michaela Hicksa, ale dalsza część kwarty należała zdecydowanie do Kangoo. Kapitalne dziesięć minut rozgrywali Michał Chmurzewski i Adam Chodkiewicz, którzy niemalże sami rozmontowywali defensywę miejscowych. Ich dobra gra w ataku oraz wybitna obrona całego zespołu dały wygraną w tej ćwiartce 7:17, co w ogólnym zestawieniu dawało wynik 46:52.
Zobacz też:
Korzystny rezultat przed ostatnią kwartą chyba nieco sparaliżował gorzowski zespół. W czwartej części meczu Kangoo nie zdobyło żadnego punktu przez pierwsze siedem minut gry. W tym czasie gospodarze rzucili już 11 ,,oczek”. W końcowym dramatycznym zrywie gorzowska drużyna potrafiła jeszcze dopaść rywala i na minutę przed końcem remisować 60:60. Co więcej, przy takim rezultacie Kangury miały szansę na kolejne punkty, ale zabrakło zimnej krwi. Decydujące słowo należało więc do pleszewian. Na kilka sekund przed końcową syreną piłka trafiła do Hicksa. Amerykański zawodnik z zimną krwią rzucił z dystansu i wyprowadził Kosz Kompaktowy na trzypunktowe prowadzenie. Na dodatek Kangury zdążyły jeszcze zanotować faul, który oznaczał dwa celne rzuty osobiste.
Po dobrym meczu na ciężkim terenie Kangoo Basket wraca do Gorzowa z pustymi rękoma. Po porażce w Pleszewie gorzowianie plasują się na dwunastym miejscu w tabeli. W najbliższą środę Kangury zagrają we Wrocławiu z WKK II.
W sobotnim spotkaniu najwięcej punktów dla KS Kosz Kompaktowy Pleszew zdobyli: Krzysztof Spała (24), Michael Hicks (14) i Patryk Marek (12).
Dla EIG CEZiB Kangoo Basket najlepiej punktowali: Konrad Jelski (15), Tomasz Urban (12) i Adam Chodkiewicz (11).
Aktualna tabela 2 ligi.
Drużyna | Punkty | Mecze | Bilans | |
1 | Pogoń Prudnik | 43 | 22 | 21 - 1 |
2 | PGE GiEK Turów Zgorzelec | 43 | 22 | 21 - 1 |
3 | KS Kosz Kompaktowy Pleszew | 42 | 23 | 19 - 4 |
4 | WrapMania.eu KK Oleśnica | 39 | 23 | 16 - 7 |
5 | Zetkama Doral Nysa Kłodzko | 36 | 22 | 14 - 8 |
6 | Exact Systems Śląsk Wrocław | 35 | 23 | 12 - 11 |
7 | Dijo Polkąty Maximus Kąty Wroc. | 34 | 22 | 12 - 10 |
8 | KS Sudety Jelenia Góra | 33 | 24 | 9 - 15 |
9 | Q8Oils SKM Zastal Zielona Góra | 32 | 22 | 10 - 12 |
10 | WKK II | 32 | 22 | 10 - 12 |
11 | Basket Club Obra Kościan | 32 | 22 | 10 - 12 |
12 | EIG CEZIB Kangoo Basket Gorzów | 31 | 22 | 9 - 13 |
13 | ORLEN Akademia BM Stal | 30 | 22 | 8 - 14 |
14 | TKM Włocławek | 26 | 23 | 3 - 20 |
15 | CM Magnolia KKS Siechnice | 26 | 22 | 4 - 18 |
16 | Röben Gimbasket Wrocław | 23 | 22 | 1 - 21 |
Do fazy play-off awansuje osiem najlepszych drużyn. Dwa najsłabsze zespoły spadną do 3 ligi.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze