Wielki mecz Kangoo!

Sobotni pojedynek Kangoo Basket z ekipą Exact Systems Śląska Wrocław miał być pożegnaniem gorzowskich koszykarzy z własną publicznością. Mecz z drużyną ze stolicy Dolnego Śląska był bowiem ostatnim spotkaniem Kangurów w hali CEZiB-u w 2023 roku. Z tej okazji podopieczni trenera Andrzeja Stefanowicza chcieli zrobić miły prezent swoim sympatykom. Upominek ten nie jawił się jako łatwy zakup, gdyż młodzieżowa drużyna Śląska uchodziła za faworyta tego starcia. Wrocławianie po 13 seriach zmagań zajmowali czwartą lokatę w tabeli i spoglądali na Kangoo z dość sporej wysokości. Jednak o konkretnym wyniku decyduje zawsze dyspozycja dnia, a niespodzianki są wpisane w piękno sportu.  

Kangury do meczu z wojskowymi zmuszeni byli przystąpić bez Michała Grzeszaka, który boryka się obecnie z urazem i zmuszony był oglądać poczynania kolegów jedynie z ławki rezerwowych. Brak tego zawodnika nie ułatwiał bynajmniej zadania gorzowskim koszykarzom, gdyż jego postawa w grze pod koszem była zawsze ważnym czynnikiem poczynań Kangoo.  
Pierwsza kwarta sobotniego spotkania nie zwiastowała jeszcze nadchodzącego koncertu. Gra była bardzo wyrównana i żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć na większą różnicę punktową. Jednak już w premierowej ćwiartce meczu wszystkie oczy kierowały się w stronę Norberta Grzegorczyka, który punktował raz za razem. Wyrównany pojedynek przyniósł ostatecznie rezultat 20:22. 

Zobacz też:

Druga odsłona starcia przeniosła inicjatywę ofensywną na stronę gospodarzy. Kangoo postawiło w sobotnim meczu na bardzo zespołową koszykówkę, a to przyniosło wiele efektownym akcji. Ten sposób gry przyniósł w ostatecznym rozrachunku aż 32 asysty, co jest wynikiem rewelacyjnym. Zespołowość pod koszem rywala to jeden taktycznych aspektów Kangoo ze starcia ze Śląskiem. Drugim, defensywnym, była bardzo agresywna gra pod swoim koszem. Łącznie przez całe spotkanie goście na linii rzutów wolnych stawali aż 29 razy. Dla porównania Kangury robiły to tylko dziesięciokrotnie. Taktyka ta zaczęła przynosić wymierne efekty w drugiej kwarcie, kiedy to Kangoo wygrało 21:17 i wysunęło się na meczowe prowadzenie 41:40.  

W trzeciej odsłonie spotkania Śląsk trzymał się jeszcze w bliskim kontakcie punktowym. Kangury jednak systemowo zdobywały kolejne punkty i odskakiwały gościom. Ogromna w tym zasługa Konrada Jelskiego, który zaczął nękać gości celnymi ,,trójkami”. Rzuty z dystansu w ostatnich meczach mocno kulały w szeregach gorzowskich koszykarzy, ale w meczu z wojskowymi stały się zabójczą bronią. Na przestrzeni 40 minut Kangury trafiły ich aż 12. SKuteczność ta pozwoliła wygrać tę ćwiartkę 18:12, dlatego też ostatnia kwarta rozpoczęła się od wyniku 59:51. 

Zobacz też:

Finalna część meczu to popis gospodarzy. Trio Konrad Jelski, Norbert Grzegorczyk i Tomasz Cieślak szybko ugasiło płomienne zapędy młodych wrocławian do odwrócenia losów spotkania. Kangoo po kilku minutach prowadziło w tej kwarcie już 16:0 i bynajmniej nie zamierzało się zatrzymywać. W samej końcówce pojedynku wrocławianie zdołali rzucić jeszcze kilkanaście punktów, lecz Kangury rozgrywały już własny mecz. Ostatnia akcja spotkania była nietypowa, ponieważ wrocławianie na 20 sekund przed końcową syreną odłożyli piłkę i zaczęli gratulować gorzowianom zwycięstwa.  

Triumf nad drużynom Exact Systems Śląska Wrocław jest z pewnością dużym i niespodziewanym prezentem dla kibiców Kangoo. Postawa Kangurów w sobotnim meczu pokazuje, że w gorzowskim zespole wciąż drzemie ogromny potencjał i z każdym może on ugrać korzystny rezultat.  

W zespole Kangoo Basket najwięcej punktów zdobyli dzisiaj: Norbert Grzegorczyk 30, Konrad Jelski 19 (z czego 15 z dystansu i 7 asyst), Tomasz Cieślak 10. 

Dla Śląska najlepiej punktowali: Edward Miller 15, Maksymilian Leniec 14, Kacper Ambroziak 12, Wojciech Smolak 11.   

Aktualna tabela koszykarskiej 2 ligi.

Dziękujemy, że jesteś z nami!