Gorzowskie Kangury miały prawo stęsknić się za smakiem zwycięstwa. Podopieczni trenera Andrzeja Stefanowicza ostatni swój mecz ligowy wygrali w połowie października. Od tamtej pory Kangoo Basket przechodziło ciężki okres, który okraszony został serią pięciu porażek z rzędu. Kiepskie wyniki spowodowały, iż gorzowski zespół wypadł ze strefy dającej upragnioną fazę play-off. Serie, nawet te najgorsze, mają to do siebie, że ostatecznie się kończą. Okazją do przerwania niekorzystnej passy był dla Kangurów sobotni mecz z KKS-em Siechnice, który do tej pory wygrał w bieżącym sezonie tylko jeden mecz i zasłużenie okupował miejsce w strefie spadkowej.
Początek spotkania był istnym trzęsieniem ziemi dla gorzowskiej drużyny. KKS objął prowadzenie 0:8, a na dodatek Kangoo nie potrafiło zapunktować przez pierwsze pięć i pół minuty gry. Dopiero celny rzut Bartosza Dreczkowskiego otworzył wynik po stronie miejscowych. Drużyna z Siechnic nie zamierzała jednak przejść koło meczu i dzielnie utrzymywała wywalczone prowadzenie. Dopiero w końcówce premierowej kwarty Kangoo zdołało wyrównać za sprawą skutecznej gry Michała Grzeszaka. Po chwili ten sam gracz wyprowadził nawet gorzowian na prowadzenie, ale ostatnie słowo należało jednak do gości, którzy w ostatnich sekundach zdołali wyrównać stan meczu na 20:20.
Zobacz też:
O ile początkowe takty pierwszej ćwiartki były popisem KKS-u, o tyle drugą część spotkania genialnie rozpoczęli gospodarze. Po niespełna dwóch minutach gry Kangoo prowadziło już 27:20 i zaczęło nabierać tempa. Gorzowianie zdołali odskoczyć na bezpieczną liczbę punktów i kontrolowali przebieg kwarty. Ostatecznie Kangury wygrały tę część pojedynku 27:19, co dało prowadzenie do przerwy 47:39.
W trzeciej odsłonie spotkania gra toczyła się dalej pod dyktando miejscowych graczy. Kangoo konsekwentnie powiększało różnicę punktową, która w pewnym momencie urosła nawet do 18 oczek. Przedostatnia część meczu przyniosła nam efektowną wymianę celnych ,,trójek”. Zabawę tę zapoczątkował Tomasz Cieślak, a kontynuowali ją Damian Liuras, Konrad Jelski i Bartosz Mądro. W ten sam sposób grę w tej kwarcie zamknął wspomniany już Jelski, dzięki czemu Kangury przed finalną ćwiartką prowadziły 70:52.
Bardzo intensywne trzy pierwsze kwarty mocno dały w kość zawodnikom obu drużyn. Z tego powodu ostatnia część spotkania była ewidentnie najmniej intensywna i nie obfitowała w celne rzuty do kosza. Z tego powodu końcowy wynik zatrzymał się na rezultacie 78:63.
Sobotnie zwycięstwo pozwoliło Kangurom zamknąć nieprzyjemny rozdział pięciu porażek z rzędu. Jednak pogubione w ostatnich tygodniach punkty nadal dają znać o sobie, przez co Kangoo wciąż znajduje się poza strefą play-off.
W meczu z KKS-em najwięcej punktów dla Kangoo zdobyli: Michał Grzeszak 13 (10 zbiórek), Michał Jercha 12 (11 zbiórek), Marcin Jachimowski 11 i Tomasz Cieślak 10.
W drużynie gości pierwsze skrzypce grał Kacper Burakiewicz (20 punktów), a wtórowali mu Samuel Wronkowski (12) i Kamil Karliński (12 i 21 zbiórek).
drużyna | punkty | mecze | bilans | |
1 | Pogoń Prudnik | 24 | 12 | 12 - 0 |
2 | PGE GiEK Turów Zgorzelec | 23 | 12 | 11 - 1 |
3 | KS Kosz Kompaktowy Pleszew | 23 | 12 | 11 - 1 |
4 | Exact Systems Śląsk Wrocław | 20 | 12 | 8 - 4 |
5 | Zetkama Doral Nysa Kłodzko | 20 | 12 | 8 - 4 |
6 | WrapMania.eu KK Oleśnica | 19 | 12 | 7 - 5 |
7 | Dijo Polkąty Maximus Kąty Wroc. | 18 | 12 | 6 - 6 |
8 | WKK II | 18 | 12 | 6 - 6 |
9 | ORLEN Akademia BM Stal | 17 | 11 | 6 - 5 |
10 | EIG CEZIB Kangoo Basket Gorzów | 17 | 12 | 5 - 7 |
11 | KS Sudety Jelenia Góra | 17 | 12 | 5 - 7 |
12 | Zastal Zielona Góra | 16 | 12 | 4 - 8 |
13 | Basket Club Obra Kościan | 15 | 12 | 3 - 9 |
14 | TKM Włocławek | 13 | 12 | 1 - 11 |
15 | CM Magnolia KKS Siechnice | 13 | 12 | 1 - 11 |
16 | Röben Gimbasket Wrocław | 12 | 11 | 1 - 10 |
Do fazy play-off awansuje osiem najlepszych drużyn. Dwa najsłabsze zespoły spadną do 3 ligi.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze