Nie od dziś wiadomo, że pomiędzy były prezesami Stali Gorzów, Władysławem Komarnickim i Jerzym Synowcem coś takiego jak nić sympatii nie istnieje. Historia ich potyczek ma już ponad 20-letnią tradycję. Wymiana argumentów między nimi często odległa była od dobrego smaku. Czyżby czas zagoił rany? Do takiego wniosku można dojść czytając "Apel do władz polskiego żużla" jaki wystosował Jerzy Synowiec z byłym prezesem Unii Leszno Rufinem Sokołowskim.
Senator Władysław Komarnicki ma 100% racji twierdząc, że spółki skarbu państwa nie mają żadnego, zwłaszcza moralnego prawa do wydawania naszych wspólnych pieniędzy na wybrane przez siebie kluby żużlowe, doprowadzając w rezultacie do całkowitego rozchwiania rozgrywek ligowych, w których wygrywa ten, kto jest lepszy, lecz ten, który dostał od takich spółek więcej pieniędzy - czytamy na wstępie apelu.
Senator Komarnicki podkreślił swoje stanowisko w kwestii finansowania klubów sportowych, szczególnie zaznaczając, że środki powinny trafiać do Ekstraligi Żużlowej, a następnie winny być równo rozdzielane między wszystkie kluby. Jego postulat opiera się na dążeniu do stworzenia równych szans dla wszystkich drużyn uczestniczących w rywalizacji sportowej. Warto zauważyć, że Motor Lublin nie jest jedynym klubem korzystającym z wsparcia państwowych spółek. Stal Gorzów również otrzymuje wsparcie KGHM i Enea, które są SSP.
Nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia. Nie robię tego tylko ze względu na Motor Lublin. Nie podoba mi się całe zjawisko i dotyczy to również Stali Gorzów. To ważny element mojego programu. Chcę to wyprostować i będę do tego dążyć. Mam świadomość, że może nie udać się od przyszłego sezonu, bo samo przejęcie władzy może trochę potrwać. Trzeba jednak doprowadzić do tego, by taka kasa wpływała do związków - tłumaczy w rozmowie z portalem sportowefakty.pl
Senator uważa, że sprawiedliwy podział powinien brać pod uwagę interesy wszystkich podatników, a nie być decyzją partyjnych wpływów.
Sponsor KGHM stanowi tylko 10 procent tego, co ma Lublin. Dlatego podział powinien być sprawiedliwy, na to składają się wszyscy podatnicy. Nie ma prawa decydować o tym kacyk partyjny, gdzie ma uznanie i ma sympatię - powiedział Senator w rozmowie z portalem gorzowskie.pl.
Zobacz także:
W apelu do władz polskiego żużla Sokołowski i Synowiec jasno wyrażają swoje poparcie dla uczciwego, czyli ich zdaniem równego finansowania, uważają, że spółki skarbu państwa nie powinny decydować, które kluby otrzymają wsparcie. Byli działacze idą dalej, mówić wprost o bojkocie Motoru Lublin i wytykają nierozliczone zobowiązania wobec żużlowców.
Zobacz także:
Dość tego. Trzeba to zatrzymać natychmiast. A jeśli nie będzie to możliwe lub nie będzie takiej woli, to możliwy jest przecież bojkot Motoru Lublin - rzucają prezesi i dodają, że Motor taki bogaty, a od lat zalega Piotrowi Świstowi i Leigh Adamsowi za cały przejeżdżony tam sezon – czytamy na portalu interia.sport.
W przeszłości również Robert Dowhan były prezes Falubazu wypowiadał się krytycznie o finansowaniu drużyn żużlowych przez spółki skarbu państwa. Niektórzy kibice Stali Gorzów nie są nastawieni pozytywnie do drużyny z Lublina. Wszystko przez to, że Bartosz Zmarzlik wychowanek Stali Gorzów zdecydował się zmienić barwy klubowe i udał się do Lublina. Synowiec i Sokołowski mocnymi słowami kończą swój apel.
A przedstawiciele Motoru Lublin niech raczej siedzą, cicho bo dwa tytuły bardziej kupione niż wywalczone na torze (bez żadnego wychowanka) w zupełności powinny im wystarczyć - czytamy w komunikacie.
Czy spółki skarbu państwa powinny finansować żużlowe kluby?
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Gośćmi programu żużlowego byli Ireneusz Maciej Zmora – były prezes Stali Gorzów, ekspert żużlowy, Daniel Rutkowski dziennikarz Radia Zachód i Radia Gorzów i Jarosław Miłkowski dziennikarz Gazety Lubuskiej i portalu Gorzów Wielkopolski Nasze Miasto.
Napisz komentarz
Komentarze