W tym tygodniu Waldemar Sadowski za pośrednictwem naszego portalu przekazał dobre wieści. Po długich spekulacjach i niepewności co do losów jednej z rund Speedway Grand Prix, przyszedł czas na pozytywne wieści. Decyzja o pozostawieniu SGP w Gorzowie była wynikiem długich rozważań, analizy argumentów za i przeciw. Ostatecznie zapadła decyzja, która ucieszyła kibiców.
Grand Prix zostaje w Gorzowie. Taką decyzję podjęliśmy jako zarząd Stali Gorzów. To była trudna decyzja. Ta impreza jest dużym wysiłkiem organizacyjnym i stanowi spore ryzyko finansowe dla Stali. Biorąc jednak pod uwagę, jakie korzyści z jej organizacji płyną dla Gorzowa i lokalnych przedsiębiorców postanowiliśmy nie przenosić Grand Prix do innego miasta. To największa i najważniejsza impreza w Gorzowie. Jedyne wydarzenie, które przyciąga do naszego miasta gości z wszystkich zakątków Polski i Europy. Uważamy, że jest to zbyt ważna impreza dla kibiców Stali Gorzów oraz samego miasta, aby nie podjąć po raz kolejny trudu organizacji oraz wysiłku finansowego – powiedział prezes Stali Gorzów.
Zobacz także:
Korzyści płynące z zatrzymania Grand Prix w Gorzowie są ogromne, zarówno dla miasta, jak i lokalnych przedsiębiorców. To jedyna impreza, która przyciąga do Gorzowa tłumy kibiców nie tylko z Polski, ale także z innych zakątków Europy. Dla wielu osób jest to okazja do promocji miasta i regionu na arenie międzynarodowej. Prezes Sadowski nie ukrywa, że liczy na pomoc miasta, szczególnie że Jacek Wójcicki, prezydent Gorzowa zaangażował się w sprawę i publicznie zadeklarował, że chce zatrzymać Speedway Grand Prix w Gorzowie.
Na początku listopada przedstawimy radnym prowizorium budżetu i będziemy mogli wspólnie dyskutować na ten temat. Oczywiście chcielibyśmy, aby Grand Prix zostało w Gorzowie i będziemy o nie walczyć. To jest impreza, która gorzowskim przedsiębiorcom, restauratorom oraz hotelarzom przynosi ogromne zyski, oraz ogromny ruch. Do tego to impreza promująca miasto. Będziemy robić wszystko, żeby turniej u nas został — powiedział Jacek Wójcicki w rozmowie z Radiem Gorzów.
Opinia senatora Władysława Komarnickiego, byłego prezesa Stali Gorzów, jest jednoznaczna - miasto powinno wesprzeć finansowo ten prestiżowy turniej. Komarnicki dostrzega wiele korzyści płynących z organizacji Speedway Grand Prix, włącznie z napływem kibiców z całego świata, którzy korzystają z lokalnych usług, w tym restauracji i hoteli.
Ilość wysiłku, żeby Grand Prix było w Gorzowie, było ogromne. Byłoby wielką stratą, gdyby tego turnieju nie było w naszym mieście. Na razie nikt nie wymyślił lepszego wydarzenia, jeśli chodzi o promocję miasta. Podczas Grand Prix do Gorzowa przyjeżdżają kibice z całego świata. Zarówno restauratorzy jak i taksówkarze, czy szereg innych osób zarabia na tym – wyjaśnił Władysław Komarnicki Senator RP w rozmowie z Telewizją Gorzów.
Reprezentujący zupełnie inną opcję polityczną Tomasz Rafalski, jest tego samego zdania. Miejski radny z klubu Prawo i Sprawiedliwość podkreśla, że organizacja tej imprezy to ogromna promocja dla Gorzowa, która przekłada się na korzyści nie tylko sportowe, ale także gospodarcze.
Na razie odbyły się rozmowy między klubem a prezydentem. Warto utrzymać Grand Prix w Gorzowie. Jest to duża wartość dla miasta i osoby, które narzekają na finansowy aspekt, nie wiedzą i nie zdają sobie sprawy, ile kosztuje taka promocja miasta – powiedział Tomasz Rafalski radny klubu Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z Telewizją Gorzów.
Cała rozmowa w materiale wideo. Zapraszamy do oglądania.
Napisz komentarz
Komentarze