Kolejny raz informujemy naszych czytelników o próbach włamań do samochodów. Zgłosiła się do nas czytelniczka, która była świadkiem niecodziennej sytuacji. Do zajścia doszło w czwartkowy poranek (2 listopada br.).
Wydarzenie miało miejsce na ulicy Zamenhofa, w okolicy parkingu samochodowego oraz postoju taksówek. W godzinach między 4:30 a 5:00 rano, kiedy na osiedlu panuje zazwyczaj cisza i spokój, kobieta wyruszyła na spacer ze swoim psem. To właśnie wtedy, w nietypowych okolicznościach, miała miejsce nietypowa sytuacja.
Przeczytaj także:
Spacerowałam z psem, kiedy nagle usłyszałam takie dziwne szuranie. Mój pies pociągnął mnie w stronę postoju taksówek, gdzie zobaczyłam dwóch mężczyzn w ciemnym ubraniu i kapturach na głowie. Ze względu na ciemność, nie byłam w stanie dostrzec ich twarzy. Obaj mężczyźni schylili się pod samochodem i próbowali włamać się do niego, szarpiąc za klamkę. W samochodzie włączył się alarm, mój pies zaczął szczekać, a sprawcy hałasu natychmiast się rozdzielili i uciekli w stronę N-Parku" - relacjonuje nasza czytelniczka.
Kiedyś w tym miejscu zostawiłam swój samochód, to miałam przebite opony. Zawiadomiłam policję, ale wątpię, że uda im się ich znaleźć. To nie pierwszy tego typu przypadek na osiedlu – wyjaśnia nasza rozmówczyni.
To już kolejny taki przypadek, który miał miejsce na terenie Gorzowa w stosunkowo krótkim czasie. Należy podkreślić, że tego rodzaju zdarzenia wzbudzają ogromny niepokój wśród mieszkańców i podważają ich poczucie bezpieczeństwa na gorzowskich ulicach. W takich sytuacjach szczególnie ważne jest, aby mieszkańcy zachowywali czujność i zgłaszali podejrzane zachowania odpowiednim organom.
Mieszkańcy Gorzowa wyrażają nadzieję, że odpowiednie służby szybko zidentyfikują i zatrzymają sprawców, a incydenty tego rodzaju przestaną być nagminne. W międzyczasie apelują do społeczności o wzmożoną czujność i współpracę, aby razem działać na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa w mieście.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze