Niestety, ostatnie wydarzenia tylko utwierdzają w przekonaniu, że zachowanie ostrożności i wzmożona czujność w życiu codziennym są niezbędne. Tym razem niepokojące wieści napłynęły od mieszkańców osiedla Dolinki, gdzie do kolejnego incydentu doszło w ostatni weekend.
🔴 Przy ulicy Starzyńskiego powstaną nowe miejsca parkingowe
Do incydentu doszło w sobotnie popołudnie, dokładnie 28 października bieżącego roku. Mężczyzna ubrany w ciemnoszarą kurtkę z kapturem na głowie zaczął krążyć po jednym z bloków na osiedlu Dolinki. O całym zdarzeniu poinformowała nasza czytelniczka.
W sobotę około godziny 16:30 wróciłam z cmentarza. Zapomniałam zamknąć drzwi od mieszkania. Poszłam do kuchni, żeby wszystko rozpakować. Nagle usłyszałam otwieranie drzwi, myślałam, że to mój mąż wrócił, jednak pies zaczął warczeć i głośno szczekać. Wyszłam zobaczyć, a na moim przedpokoju stał mężczyzna w szarej kurtce z kapturem na głowie i chciał zabrać z komody mój telefon. Na całe szczęście pies do niego podbiegł, a ten wystraszył się i uciekł. Byłam w szoku, więc policję zawiadomiłam po czasie – opowiada nasza czytelniczka.
Dzięki interwencji psa włamywacz został przepędzony i uciekł. Niestety, strach sparaliżował naszą bohaterkę, co sprawiło, że powiadomiła policję dopiero z opóźnieniem.
To nie koniec niepokojących doniesień na ten temat. Na lokalnej grupie społecznościowej pojawiły się informacje od innych mieszkańców, którzy twierdzą, że widzieli tego samego mężczyznę na innych ulicach w okolicy.
Historia ta pokazuje, że okazja czyni złodzieja. Nawiasem mówiąc, to jedna z najważniejszych nauk płynących z tego przerażającego incydentu. Dlatego apelujemy do wszystkich mieszkańców nie tylko osiedla Dolinki, ale i całego Gorzowa o zachowanie ostrożności i zamykanie drzwi swoich mieszkań!.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze