Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 20 września 2024 09:41
Reklama

Ryzykowna gra Sadowskiego. Na horyzoncie nowe konflikty

Patrząc na działania Stali Gorzów w ostatnich tygodniach chciałoby się krzyknąć: Nie idźcie tą drogą! Od dawna wiadomo, że zgoda buduje, a niezgoda rujnuje. A tymczasem bardzo ważne relacje klubu z Miastem są poddawane trudnej próbie. Jedną z nich jest organizacja przyszłorocznego turnieju Speedway Grand Prix w Gorzowie, a raczej groźba jego braku. Temat ten dzieli mieszkańców i kibiców, a sprawa budzi kontrowersje.
Ryzykowna gra Sadowskiego. Na horyzoncie nowe konflikty

Autor: Marta Czernicka

Waldemar Sadowski nie krył tego, że prestiżowa impreza jest nieopłacalna i Stal na niej nie zarabia. Zdaniem włodarza, klub musi dokładać do tego wydarzenia, a przecież nie taka była idea sprowadzania do Gorzowa jednej z rundy rywalizacji o tytuł najlepszego żużlowca świata. Impreza miała dać dodatkowy zastrzyk pieniędzy do budżetu klubu. Tymczasem turniej Speedway Grand Prix mimo, iż jest najważniejszym wydarzeniem sportowym w Gorzowie i skupia na trybunach komplet kibiców zdaniem Sadowskiego jest deficytowy.

Z drugiej strony w weekend kiedy na Jancarzu organizowany jest SGP, Gorzów zmienia się w stolicę światowego speedwaya stając na równi z Warszawą, Wrocławiem czy brytyjskim Cardiff. Jest to jedyny weekend w roku kiedy do Gorzowa zjeżdżają kibice, można też o nich powiedzieć turyści, z całej Polski oraz różnych europejskich krajów. W tym czasie nasze miasto "żyje", staje się europejskie, lokale gastronomiczne oraz hotele pękają w szwach. Tego dnia na ulicach słychać języki z różnych zakątków świata. 

🔴 Kangoo zwycięskie w derbach

Wielką część tego wielobarwnego tłumu fanów czarnego sportu stanowią kibice Stali. Odebranie im tej najważniejszej żużlowej imprezy może być gorzką pigułką dla wielu nie do przełknięcia. 

Fani Stali i mieszkańcy Gorzowa z zainteresowaniem, ale też w jakiejś części obawą patrzą na przebieg wydarzeń. Stal Bardzo poważnie bierze pod uwagę organizację turnieju w innym mieście. Nikt już nie kryje że chodzi o Polsat Plus Arenę w Gdańsku, który może pomieścić około 40 tys. widzów. 

Każdy operator tak dużego stadionu szuka dodatkowych eventów. Takie obiekty muszą żyć. Gdańsk sobie zaprosił firmę, która buduje sztuczne tory, tak aby zrobiła pomiary. Chcą mieć świadomość, czy w przyszłości mogą się tam odbywać takie imprezy- powiedział Sadowski w Radiu Gorzów 

i dodał:

Grand Prix nam bardzo obciąża, nie jest to impreza rentowna, ma to kolosalne znaczenie na całość budżetu. Rozważamy różne scenariusze. Na pewno z naszych ust nie padają słowa sprzedaż, nie padają słowa szantażu. Rozważamy różne scenariusze. Jednym ze scenariuszy jest to, że być może na rok Grand Prix opuści Gorzów, ale to nie jest przesądzone.

🔴 Koniec z toi-toiami na gorzowskim stadionie?

Klub ma podpisaną licencję na organizację Grand Prix w sezonie 2024 i 2025. Klub obawia się ryzyka finansowego organizacji tego turnieju w Gorzowie mając w perspektywie co najwyżej minimalny zysk. Oczekiwanie klubu jest takie, że 1,3 mln zł, które Miasto przekazało w tym roku jako wsparcie na organizację SGP miałoby zasilić kasę Stali w ramach dotacji, a Grand Prix odbyło by się w innym miejscu, np. na Polsat Plus Arenie w Gdańsku na licencji Stali Gorzów.

Wielu kibiców nie rozumie tej decyzji i ubolewa nad tym. Niektórzy zarzucają prezesowi Sadowskiemu to, że działa na niekorzyść klubu. To ryzykowna gra. Z jednej strony zarząd Stali ryzykuje utratę poparcia kibiców, a z drugiej strony jawi się konflikt z Miastem. Urząd Miasta jest nie tylko właścicielem stadionu, ale również największym po telewizji płatnikiem do kasy klubu. Ze wsparcia samorządu korzystają nie tylko żużlowcy, ale również sekcja piłka ręcznej.

🔴 Miasto mówi, że Stal wynajmuje stadion za złotówkę. Klub mówi, że obiekt kosztuje go 700 tys. zł.

Ale to nie koniec problemów, które jawią się wraz z przeniesieniem Grand Prix do Gdańska. Tak wielki obiekt i atrakcyjna aglomeracja, jako jest Trójmiasto stanowi realne zagrożenie dla organizacji innego turnieju. Wielu kibiców jest już znudzone jeżdżeniem do Warszawy i organizowanym tam zawodów. Wielu z nich chętnie wybrałoby w inne miejsce rezygnując z wyjazdu do stolicy. I tu pojawia się kłopot. Za organizacją największego turnieju w Polsce stoi Polski Związek Motorowy oraz Ekstraliga Żużlowa. Wchodzenie w konflikt z tymi organizacjami może w wielu miejscach przynieść szkodę Stali Gorzów. Pierwszym z brzegu jest opłata za niewypełnienie zapisów regulaminu szkoleniowego. Stal Gorzów nie chce płacić 260 000 zł kary i skierowała sprawę do Trybunału PZM, czyli organizacji, której turniej SGP w Gdańsku może tkwić jak drzazga w oku.

Zarząd Stali Gorzów musi dobrze rozważyć decyzję przed którą stoi. Jej konsekwencje mogą sięgać daleko dalej niż tylko do przyszłorocznego budżetu. Liczymy, że strony dojdą do porozumienia i najważniejsza impreza sportowa w Gorzowie pozostanie w grodzie nad Wartą dając radość miłośnikom czarnego sportu i niezmiennie ściągając do naszego miasta gości z całej Polski i zagranicy. 

Dziękujemy, że jesteś z nami!

ZOBACZ WIDEO: W programie również o przyszłości Grand Prix w Gorzowie. Gośćmi programu Sport Info byli – Ireneusz Maciej Zmora były prezes Stali Gorzów, Jarosław Miłkowski dziennikarz Gazety Lubuskiej i portalu Gorzów Nasze Miasto i Przemysław Ciućka dziennikarz Eska Gorzów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Jerzy 06.10.2023 11:21
Prawda jest taka, że miasto nie posiada infrastruktury do przyjęcia kibiców, a włodarze miejscy przy minimum zaangażowania w organizację chcą grzać sie w blasku jupiterów.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama