Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 09:42
Reklama

To się dzieje naprawdę. Koniec Grand Prix Gorzowie?!

Kibice przecierają oczy ze zdumienia. Ważą się losy najbliższego turnieju Grand Prix w naszym mieście. Stal Gorzów nie chce organizować turnieju na Jancarzu. Wiele wskazuje na to, że odbędzie się on w Gdańsku!
To się dzieje naprawdę. Koniec Grand Prix Gorzowie?!

Od kilku miesięcy Waldemar Sadowski, prezes Stali Gorzów nie kryje, że organizacja turnieju Grand Prix w Gorzowie jest deficytowa. Jego zdaniem, Stal do tego wydarzenia dokłada, a powinno w większym stopniu zaangażować się w to miasto jako jeden z beneficjentów. Niedawno na spotkaniu z radnymi zagroził, że jest gotowy sprzedać prawa do organizacji turnieju do innego ośrodka żużlowego. Wówczas niewielu traktowało te słowa poważanie. Raczej uważano, że mamy do czynienia z szantażem mającym na celu uzyskanie większego wsparcia od miasta. Okazuje się jednak, że sternik klubu żużlowego postanowił przejść od słów do czynów i prowadzi zaawansowane rozmowy w sprawie przeniesienia turnieju do innego miasta.

Jak informuje interia.pl przygotowania do organizacji Grand Prix na żużlu 2024 w Gdańsku idą pełną parą. Operator stadionu już liczy koszty i kalkuluje opłacalność tego wydarzenia. Najdroższa jest przede wszystkim budowa sztucznego toru. Krótki, techniczny tor na pewno zmieści się w niecce stadionu, ale teraz trzeba policzyć, jaka będzie cena imprezy. Polsat Plus Arena miałaby ją zrobić wspólnie ze Stalą Gorzów, która ma licencję, ale nie chce jej robić u siebie.

🔴 Miasto mówi, że Stal wynajmuje stadion za złotówkę. Klub mówi, że obiekt kosztuje go 700 tys. zł.


Ebut.pl Stal Gorzów ma licencję na organizację Grand Prix w sezonie 2024 i 2025. Klub jednak nie chce jej robić w sytuacji, kiedy miasto ponosi tylko część kosztów zakupu licencji. W tym roku było tak, że miasto wyłożyło 1,3 miliona złotych, a klub musiał dołożyć ponad milion. Nie pomógł pełny stadion. Interia.pl twierdzi, że zyski były niewielkie, raptem 100-150 tysięcy, choć Sadowski twierdzi, że klub na organizacji był stratny. Tak czy inaczej, duże ryzyko finansowe tego przedsięwzięcia i niewielkie szanse na zysk powodują, że klub wolałby, żeby za rok miasto dało te 1,3 miliona złotych klubowi, a Grand Prix zrobiłby ktoś inny – informuje interia.pl

Jesteśmy zarządem odpowiedzialnym za finanse, dlatego rozpatrujemy różne scenariusze – mówi nam prezes Stali Waldemar Sadowski, ale nie chce zdradzić czy i z kim rozmawia w sprawie sprzedaży praw do organizacji Grand Prix.

Za działaczami już kilka spotkań. Rozważana jest organizacja Grand Prix na Polsat Plus Arenie w Gdańsku na licencji Stali Gorzów. Rozmowy trwają. Operator stadionu jest bardzo zainteresowany tą opcją, bo Lechia Gdańsk spadła z Ekstraklasy, bo nie ma ciekawych imprez w kalendarzu na 2024. Grand Prix mogłoby wypełnić lukę. Teraz jednak trzeba by policzyć, ile będzie kosztować ułożenie toru i cała reszta.

🔴 Kangoo Basket rozpoczyna od zwycięstwa

Sytuacja jest o tyle szczęśliwa, że Gdańsk będzie się układał ze Stalą, a nie z promotorem. Cena u promotora mogłaby być wyższa. Natomiast tu wszystko jest już ustalone. Stal ma wyłożyć 2,3 miliona złotych. Jak zrobi w Gdańsku imprezę dla 40 tysięcy ludzi, to na pewno jej się to zwróci.
GP na Polsat Plus Arenie, to byłaby kolejna świetna opcja na mapie cyklu. Kibice na pewno byliby zadowoleni. A Stal mogłaby dzięki zyskom dołożyć dużą cegłę do przyszłorocznego budżetu. Na pewno by na tym nie straciła.

Wiemy, że gorzowski klub rozważa też inne opcje. O chęci sprzedaży licencji zostały poinformowane kluby z Lublina i z Częstochowy.

Pikanterii dodaje fakt, że w przyszłym roku czekają nas wybory samorządowe, co może motywująco wpłynąć na inne samorządy w Polsce, które zechcą sfinansować organizację Grand Prix w swoim mieście.

ZOBACZ WIDEO: Stanisław Chomski trener Stali Gorzów gorzko o stanie stadionu żużlowego

 

Dziękujemy że jesteście z nami 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama