Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 09:34
Reklama

Stal Gorzów. To były piękne chwile

Dokładnie 7 lat temu 25 września 2016 roku, na stadionie Edwarda Jancarza w Gorzowie, miała miejsce jedna z najbardziej emocjonujących chwil w historii klubu Stal Gorzów. To właśnie wówczas Stal po raz dziewiąty w historii sięgnęła po tytuł Drużynowego Mistrza Polski w żużlu. Na jubileuszowy 10-ty tytuł kibice żółto - niebieskich z utęsknieniem czekają do dziś.
Stal Gorzów. To były piękne chwile

Źródło: Facebook / Ireneusz Maciej Zmora

Wydarzenie to nadal budzi wspomnienia pełne ekscytacji i dumy wśród fanów żużla w Gorzowie. Stadion pękał w szwach, a kibice Stali Gorzów ubrani w klubowe barwy, stworzyli wspaniałą atmosferę pełną wsparcia dla swojego zespołu.

Pod wodzą trenera Stanisława Chomskiego, Stalowcy zakończyli rundę zasadniczą sezonu na pierwszym miejscu. Dobrze to wróżyło na zbliżające się play - offy. W półfinale Stal pewnie pokonała Betard Spartę Wrocław. Zwyciężając dwukrotnie w pięknym stylu zameldowała się w wielkim finale. Tam na drodze ku tytułowi stał zespół z Torunia.

🔴 Stal Gorzów oburzona postawą władz miasta

Finałowa rywalizacja była niezwykle zacięta. W pierwszym starciu na toruńskiej MotoArenie, górą byli gospodarze, zwyciężając 49:41. To wynik, który dodał jeszcze więcej dramaturgii przed rewanżem na stadionie Edwarda Jancarza.
 

Decydujący mecz odbył się na gorzowskim torze, gdzie torunianie przybyli z wielkimi nadziejami na zdobycie tytułu. W owym czasie barwy Stali Gorzów reprezentowali znakomici zawodnicy, m.in. Niels Kristian Iversen, Michael Jepsen Jensen, Przemysław Pawlicki, Matej Zagar, Krzysztof Kasprzak, Adrian Cyfer i Bartosz Zmarzlik. Przeciwko nim stanęli utalentowani żużlowcy z Torunia, w tym m.in. Greg Hancock, Kacper Gomólski, Chris Holder, Adrian Miedziński, Martin Vaculik, Paweł Przedpełski i Igor Kopeć-Sobczyński.

🔴 Pierwsza porażka szczypiornistów Stali

Już od pierwszych gonitw atmosfera była niesamowicie napięta. Upadki i nietypowe sytuacje na torze dodawały dramatyzmu rywalizacji. To był dzień triumfu dla Stali Gorzów. Po dwunastu biegach Stalowcy zdobyli dziewiąty tytuł Drużynowego Mistrza Polski, ciesząc się ogromnym wsparciem swoich kibiców. Po zawodach na tor wyjechała haubica samobieżna (nie był to czołg, choć wielu kibiców nadal tak sądzi), na którym siedzieli zawodnicy oraz sztab szkoleniowy i zarząd. Spłonęła również marynarka prezesa Ireneusza Macieja Zmory. Na koniec kibice mogli podziwiać niezapomniany pokaz fererwerków. 
 

Obecny sezon nie przyniósł medalu dla Stali Gorzów, a kontuzje zawodników wydają się główną przyczyną tej nieobecności na podium. Jednak wspomnienia o wielkim triumfie sprzed 7 lat pozostają nadal żywe w sercach fanów Stali Gorzów, przypominając o chwilach, kiedy stadion Edwarda Jancarza był areną wielkich emocji i niezapomnianych sukcesów. 

Dziękujemy, że jesteś z nami!

źródło / Stal Gorzów


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama