Na osiedlu Zawarcie a dokładnie na ulicy Waryńskiego dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Skontaktowała się z nami roztrzęsiona czytelniczka, która opowiedziała o całej sprawie. Według niej sytuacja przybrała niepokojący obrót, co skłoniło mieszkańców do życia w ciągłym strachu we własnych domach. Dokładnie przy ulicy Waryńskiego. Dzieją się straszne rzeczy. Jeden z mieszkańców terroryzuje lokatorów. Mężczyzna zaczepia ludzi i dzieci.
Wczoraj mnie zaatakował nożem. Inni mieszkańcy wezwali policję i pogotowie. Służby go zabrały. Jednak dziś wrócił i zaczął szaleć. Trzaska drzwiami, wyzywa wszystkich. Boimy się wyjść na klatkę. Grzebie coś przy skrzynce od prądu. Boimy się, że zrobi zwarcie i będzie pożar i wszyscy zginiemy – tłumaczy roztrzęsiona kobieta.
🔴 Alarmujący wzrost kradzieży z grobów w Gorzowie
Kobieta uważa, że omawiana osoba ma poważne problemy ze zdrowiem psychicznym, które podsycają jego niestabilne zachowanie. Z naszych informacji wynika, że jego rodzina podejmuje starania, aby umieścić go w Domu pomocy społecznej dla osób przewlekle psychicznie chorych, gdzie może otrzymać odpowiednią opiekę i leczenie. Niestety czasy oczekiwania na takie placówki są znaczne, co pozostawia sąsiadów w stanie niepewności. Głównym zmartwieniem jest to, że osoba ta może potencjalnie zaszkodzić komuś, zanim otrzyma niezbędną pomoc.
Policja przyjeżdża na wezwania mieszkańców, ale co z tego, jak zaraz go wypuszczają. Lokatorzy boją się o własne życie i nie czują się bezpieczni we własnym lokum.
Mój wnuczek miał przyjechać, ale poprosiłam go, żeby nie przychodził, bo boję się, że ten maniak może mu zaszkodzić. Nie powinniśmy żyć w taki sposób – tłumaczy nasza czytelniczka.
Mieszkańcy mają dość takiego życia.
Napisz komentarz
Komentarze