O zniszczeniu poinformowała w mediach społecznościowych architekt miejska Marta Bejnar-Bejnarowicz.
– Taka sytuacja nieciekawa. Jeszcze nieoddany budynek Przemysłówki, a już jakieś flusie zniszczyły elewację – napisała Bejnar-Bejnarowicz.
Jak się okazało, przed weekendem na świeżo wyremontowanej elewacji pojawiły się nieestetyczne napisy. Po zauważeniu szkód rozpoczęto poszukiwania środka chemicznego, który umożliwiłby usunięcie bazgrołów bez uszkodzenia materiału elewacyjnego.
– Po konsultacji z producentem płyt poprosiłam Tomka Rybaka ze Stowarzyszenia na rzecz Estetyki Gorzowa, aby poświęcił swój piątkowy wieczór i pomógł znaleźć odpowiedni środek – relacjonuje architektka.
Producent zapewnił, że jeśli czyszczenie doprowadzi do uszkodzenia płyt, dostarczy nowe elementy na wymianę. Częściowo udało się usunąć niechciane napisy, choć – jak przyznała Bejnar-Bejnarowicz – jeden z nich wsiąkł w strukturę płyty i prawdopodobnie pozostanie na stałe.
– Spędziliśmy nad małym skrawkiem godzinę. Jeden napis niestety wsiąkł w strukturę i chyba się nie usunie – dodała.
Architekt miejska w emocjonalnym wpisie zaapelowała do mieszkańców, aby rozmawiali ze swoimi dziećmi o szkodliwości takich zachowań.
Może trochę naiwnie, ale pogadajmy ze swoimi dzieciakami, że mazanie po budynkach to zło. To praca ludzi, pieniądze, a miasto wygląda przez to brudno i zaniedbanie – apeluje Bejnar-Bejnarowicz.
Przypomina, że naprawy zniszczonych elewacji to wysokie koszty, które ostatecznie ponosi całe społeczeństwo. Zachęca także trenerów, nauczycieli i wychowawców, by podczas zajęć wspominali o odpowiedzialności za wspólną przestrzeń.
– Każdy jeden napis mniej zmienia sytuację na lepsze – podkreśla.
Warto dodać, że czyszczenie elewacji odbyło się społecznie – Tomek Rybak wykorzystał własne środki i sprzęt, by pomóc w ratowaniu wyglądu budynku.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze