Lekarze co jakiś czas wracają do pomysłu wprowadzenia kaucji przy umawianiu wizyt w przychodniach i poradniach. Pacjent odzyskiwałby pieniądze po przyjściu na wizytę.
Nie byłby to duże pieniądze. Raczej symboliczne, np. 10 zł za wizytę u lekarza rodzinnego i 20 zł u specjalisty. Ale sam fakt, że trzeba coś zapłacić i można to stracić, ma na pacjentów działać motywacyjnie.
Nie dzwoni, nie pisze
A motywacja chyba jest potrzebna, bo mamy plagę wizyt lekarskich, które nie doszły do skutku.
„Od 1 lipca do 31 grudnia 2022 r. na zabiegi i po porady z zakresu kardiologii w całej Polsce nie stawiło się bez uprzedzenia aż 145 tys. 924 pacjentów. W poradniach ortopedycznych w pół roku na umówioną poradę do lekarza ortopedy bez powiadomienia nie przyszło 219 tys. 051 osób. Ponad 53 tysiące pacjentów nie odmówiło na czas wizyty u onkologa, a 60 tys. 407 chorych – u endokrynologa” – alarmowali niedawno eksperci.
Gdyby zsumować wszystkie konsultacje, które nie doszły do skutku, to byłyby to miliony nieodwołanych terminów. Problem w tym, że lekarz czeka, a mógłby w tym czasie przyjąć kogoś innego. Osobę, która termin ma za kilka dni, kilka tygodni, kilka miesięcy. Przychodnia mogłaby do takiego pacjenta zadzwonić i zaprosić na wizytę. Gdyby tylko wiedziała, że umówiona osoba nie przyjdzie.
Wielospecjalistycznemu Szpitalowi Wojewódzkiemu w Gorzowie problem braku odwołanych wizyt jest dobrze znany, dlatego wiceprezes szpitala Robert Surowiec na swoim profilu społecznościowym zwrócił się apelem do pacjentów:
Nie możecie przyjść na umówioną wizytę w poradni specjalistycznej? Koniecznie dajcie nam znać!. Nie blokujcie terminu, z którego chętnie skorzystać inna osoba, czekająca w kolejce. Wystarczy zadzwonić do naszego call center, napisać mail lub skorzystać z internetowego konta pacjenta szpitala, w przypadku niektórych poradni.
Według wyliczeń szpitala od początku roku dotąd z umówionych wizyt nie skorzystało – bez podania przyczyny aż 8400 pacjentów. Z kolei 4150 osób skontaktowało się ze szpitalem, aby zmienić termin lub anulować wizytę. Szanujmy swój czas i innych, bądźmy odpowiedzialni.
Akcja społeczna
Jak na razie nie udało się stworzyć skutecznego narzędzia (choć niektóre placówki dzwonią do pacjentów i upewniają się, czy przyjdą) do rozwiązania problemu. Czy może w tym pomóc akcja społeczna? Właśnie taką rozpoczęła Warszawa.
W ubiegłym roku w miejskich przychodniach i szpitalach pacjenci nie zjawili się na niemal 300 tys. zaplanowanych wizyt – informuje Urząd Miasta.
Stąd właśnie kampania „Nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe”. Jej celem jest zwrócenie uwagi na problem niestawiania się pacjentów na umówione wizyty lekarskie. W ramach akcji przez najbliższe 4 tygodnie w środkach transportu miejskiego będą emitowane spoty reklamowe.
„Pandemia COVID-19 dramatycznie pogłębiła zjawisko tzw. długu zdrowotnego. To oznacza, że czas oczekiwania na wizytę lekarską znacząco się wydłużył. Chodzi nie tylko o wizyty u lekarzy pierwszego kontaktu, ale przede wszystkim o konsultacje specjalistyczne m.in. w przychodniach przyszpitalnych” – wyjaśniają urzędnicy.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
W najnowszym odcinku Miejskiego Ekspressu! Ruszył długo wyczekiwany remont. Ulica Fredry na skrzyżowaniu z ul. Słowiańską jest zamknięta. Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość, ale warto czekać na tę inwestycję. Wiosna to świetny czas dla dzieci na szalone zabawy na placu zabaw. Urząd Miasta dba o bezpieczeństwo najmłodszych dlatego, ruszył przeglądy i naprawa miejskich placów zabaw. Mieszkańcy mogą zadecydować o tym, który obiekt będzie najdroższy w miejskiej grze Monopoly. Na co postawią gorzowianie? Przekonamy się niebawem. Zapraszamy do oglądania!
Napisz komentarz
Komentarze