Do naszej redakcji zgłosiła się zaniepokojona mama jednego z uczniów. Do incydentu doszło w Szkole Podstawowej nr 20.
W poniedziałek (dop. 13.03.2022r.) po godzinie 13:00 dostałam telefon ze szkoły. Poproszono mnie o to, abym przyjechała do szkoły, ponieważ po mojego syna przyjechała karetka. Pierwsza moja myśl była taka, że syn może skręcił sobie nogę. Na miejscu okazało się zupełnie co innego. Widok był straszny. Moje dziecko leżało na podłodze. Syn otwierał oczy i pytał się, gdzie jest? Co on tu robi? Niczego nie pamiętał. W szpitalu po badaniach lekarze stwierdzili wstrząśnienie mózgu – wyjaśniła mama poszkodowanego ucznia.
Okazało się, że w szatni doszło do sytuacji, która mogła zakończyć się tragicznie. Z relacji mamy ucznia wynika, że przed lekcją wychowania fizycznego kilku chłopców z klasy 8 zaczęło się kłócić i naśmiewać z jednego z uczniów. Doszło nawet do tego, że używali wulgaryzmów wobec swoich rodziców. Chłopiec, który był wyśmiewany przez pozostałych kolegów ostatecznie nie wytrzymał i kopnął nogą w głowę syna naszej czytelniczki. Kopnięty nastolatek uderzył głową w ścianę. W efekcie tego zdarzenia 13-latek stracił przytomność i został zabrany do szpitala.
Uczniowie biorący udział w zdarzeniu zostali „przesłuchani” przez pedagoga szkolnego. Z ich wypowiedzi wynika, że syn naszej czytelniczki bez bielizny usiadł na rzeczy chłopca, któremu wszyscy ubliżali. Nie tylko syn naszej czytelniczki dokuczał chłopcu w akcji brali udział także inni uczniowie.
Kiedy syn wyszedł ze szpitala, próbowałam z nim o tym porozmawiać, jednak wszystkiemu zaprzeczył i stwierdził, że nie on to zrobił, ale ktoś inny. Nie miałam pojęcia o niewłaściwym zachowaniu mojego syna, bo nie miałam ze szkoły żadnych sygnałów. Może gdybym wiedziała o tym wcześniej, to nie doszłoby do tego, a ten chłopak nie byłby poniżany przez mojego syna, a moje dziecko nie trafiłoby do szpitala — wyjaśniła czytelniczka.
🔴 Uszkodził auta teraz szuka go policja!
Z rozmowy z mamą poszkodowanego ucznia wynika, że podobne sytuacje miały już miejsce w tej szkole i rodzice również nie byli o tym informowani. A kiedy zgłaszali swoje zastrzeżenia do nauczycieli, to nie wszyscy reagowali.
Mama ucznia ma żal do dyrektora szkoły o to, że w tym wypadku nie zawiadomił policji, a zdarzenie zakończyło się jedynie rozmową z dziećmi. Poprosiliśmy dyrektora szkoły o komentarz w tej sprawie. Ten jednak odmówił, zasłaniając się dobrem uczniów. Zadzwoniliśmy do Kuratorium Oświaty z pytaniem czy w tej sytuacji dyrektor szkoły powinien zawiadomić policję? W odpowiedzi usłyszeliśmy, że ta decyzja leży w kompetencjach szefa placówki.
Czy w tym przypadku należało powiadomić policję? Czy pogadanka z uczniami jest wystarczającym działaniem, które zapobiegnie tego typu incydentom w przyszłości? Jakie decyzje powinien podjąć dyrektor szkoły?
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Gościem programu #autorozmowni był Tomasz Jocz – fotograf, podróżnik, dziennikarz, vloger i poszukiwacz przygód.
Napisz komentarz
Komentarze