Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 20:42
Reklama

Przemoc w szkole! Brak reakcji nauczycieli?

Agresja w szkole. Gorzów nie jest zieloną wyspą. W gorzowskich szkołach dochodzi do przemocy i agresji wśród dzieci i młodzieży. Rodzi się pytanie czy szkoła jako instytucja, nauczyciele i rodzice są przygotowani aby zmierzyć się z tym wyzwaniem? Piszemy o zdarzeniu do którego doszło w jednej z gorzowskich szkół. Rozgoryczona matka nastolatka czuje się pozostawiona sama z problemem. Zarzuca szkole brak właściwej reakcji.
Przemoc w szkole! Brak reakcji nauczycieli?

Do naszej redakcji zgłosiła się zaniepokojona mama jednego z uczniów. Do incydentu doszło w Szkole Podstawowej nr 20.

W poniedziałek (dop. 13.03.2022r.) po godzinie 13:00 dostałam telefon ze szkoły. Poproszono mnie o to, abym przyjechała do szkoły, ponieważ po mojego syna przyjechała karetka. Pierwsza moja myśl była taka, że syn może skręcił sobie nogę. Na miejscu okazało się zupełnie co innego. Widok był straszny. Moje dziecko leżało na podłodze. Syn otwierał oczy i pytał się, gdzie jest? Co on tu robi? Niczego nie pamiętał. W szpitalu po badaniach lekarze stwierdzili wstrząśnienie mózgu – wyjaśniła mama poszkodowanego ucznia.

🔴 Gorzów wchodzi do gry

Okazało się, że w szatni doszło do sytuacji, która mogła zakończyć się tragicznie. Z relacji mamy ucznia wynika, że przed lekcją wychowania fizycznego kilku chłopców z klasy 8 zaczęło się kłócić i naśmiewać z jednego z uczniów. Doszło nawet do tego, że używali wulgaryzmów wobec swoich rodziców. Chłopiec, który był wyśmiewany przez pozostałych kolegów ostatecznie nie wytrzymał i kopnął nogą w głowę syna naszej czytelniczki. Kopnięty nastolatek uderzył głową w ścianę. W efekcie tego zdarzenia 13-latek stracił przytomność i został zabrany do szpitala.

Uczniowie biorący udział w zdarzeniu zostali „przesłuchani” przez pedagoga szkolnego. Z ich wypowiedzi wynika, że syn naszej czytelniczki bez bielizny usiadł na rzeczy chłopca, któremu wszyscy ubliżali. Nie tylko syn naszej czytelniczki dokuczał chłopcu w akcji brali udział także inni uczniowie. 

Kiedy syn wyszedł ze szpitala, próbowałam z nim o tym porozmawiać, jednak wszystkiemu zaprzeczył i stwierdził, że nie on to zrobił, ale ktoś inny. Nie miałam pojęcia o niewłaściwym zachowaniu mojego syna, bo nie miałam ze szkoły żadnych sygnałów. Może gdybym wiedziała o tym wcześniej, to nie doszłoby do tego, a ten chłopak nie byłby poniżany przez mojego syna,  a moje dziecko nie trafiłoby do szpitala — wyjaśniła czytelniczka. 

🔴 Uszkodził auta teraz szuka go policja!

Z  rozmowy z mamą poszkodowanego ucznia wynika, że podobne sytuacje miały już miejsce w tej szkole i rodzice również nie byli o tym informowani. A kiedy zgłaszali swoje zastrzeżenia do nauczycieli, to nie wszyscy reagowali. 

Mama ucznia ma żal do dyrektora szkoły o to, że w tym wypadku nie zawiadomił policji, a zdarzenie zakończyło się jedynie rozmową z dziećmi. Poprosiliśmy dyrektora szkoły o komentarz w tej sprawie. Ten jednak odmówił, zasłaniając się dobrem uczniów. Zadzwoniliśmy do Kuratorium Oświaty z pytaniem czy w tej sytuacji dyrektor szkoły powinien zawiadomić policję? W odpowiedzi usłyszeliśmy, że ta decyzja leży w kompetencjach szefa placówki.

Czy w tym przypadku należało powiadomić policję? Czy pogadanka z uczniami jest wystarczającym działaniem, które zapobiegnie tego typu incydentom w przyszłości? Jakie decyzje powinien podjąć dyrektor szkoły?

Dziękujemy, że jesteś z nami!

Gościem programu #autorozmowni był Tomasz Jocz – fotograf, podróżnik, dziennikarz, vloger i poszukiwacz przygód.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Rodzic 19.03.2023 10:43
Jak dziecko pójdzie do nauczyciela to nie ma odpowiedniej reakcji .Jak pójdzie do rodzica to niejeden powie nie potrafisz nie masz siły .Daj mu taką nauczkę ,że popamięta .W jednej ze szkół gorzowskich ściągnięto koledze majtki.Kiedy poskarżył się nauczycielce ta doradziła mu ,że mógł założyć bardziej ciasne.

Rodzic . 19.03.2023 10:19
Nic nie usprawiedliwi takiego czynu jak kopnięcie w głowę .Niewiele brakowało aby potem organizować jakieś marsze milczenia .Są jakieś granice .Prosze nie myśleć ,że to były jakieś nękania .To były szczeniackie wybryki trzynastolatków ,które napewno nie powinny mieć miejsca ,ale mają i napewno będą miały.Nie tak się tłumaczy dzieciom.Jeśli tak się czuł prześladowany to gdzie jego rodzice.

Rodzic dziecka z tej klasy 19.03.2023 13:02
Nie, to nie byly szczeniackie wybryki nastolatków. To bylo dlugotrwale nekanie grupy chlopcow z tej klasy. Prosze oczu nie mydlić. Chlopak i tak dlugo wytrzymał, nie jeden dorosly szybciej straciłby cierpliwość. Nic nie usprawiedliwia nękania.

zaniepokojony rodzic 18.03.2023 08:38
Trudna sytuacja. Zalecane byłoby przyjrzenie się co się dzieje w szatniach przed i po lekcji W-f-u. Taka sytuacja muiała trwać od bardzo dawna. Może chłopak był nękany na każdej z lekcji przez dłuższy czs. Dlatego tak zareagował.

Rodzic dziecka z tej klasy 19.03.2023 07:33
Ten chłopiec byl nękany i przezywany od 6 klasy. Mam nadzieje, że ta sytuacja coś w klasie zmieni. Zostalo im juz raptem 3 miesiące nauki, a potem każdy rozejdzie się w swoją strone.

Ten On 17.03.2023 08:01
Matka niech dopilnuje, żeby jej synek już nie gnębił i nie poniżał. Niech się cieszy, że dzieciakowi nic poważnego się nie stało i wyciągnie lekcję. Mam nadzieje, że prawdziwy poszkodowany czyli poniżany chłopiec dostanie wsparcie psychologiczne. Trzymaj się chłopaku!

Mama 16.03.2023 23:24
No cóż... Jestem mamą jednego z uczniów tej szkoły. Chciałam przenieść syna do innej klasy równoległej. Rozmowa z kadrą decyzyjną (dyrektor/wicedyrektor) to jak rozmowa głuchego że ślepym!!! Bagatelizowanie problemów, szkoda nerwów. Skończyło się tym, że syn chodzi do psychologa

Reklama
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama