W 2022 r. policjanci wystawili o 13,6 proc. mniej mandatów niż rok wcześniej. Ich wartość była za to blisko dwukrotnie wyższa. Ich łączna wartość to blisko 1 mld 460 mln zł, o ponad 690 mln mniej niż w 2021 r. To m.in. efekt zaostrzenia kar za łamanie przepisów drogowych.
W ubiegłym roku doszło do 21,3 tys. wypadków drogowych, w których zginęły 1883 osoby, a 24,7 tys. osób zostało rannych. To o 1492 zdarzenia mniej niż w 2021 r. i o 2216 wypadków mniej niż w 2020 r.
🔴 Zakończono wycinkę drzew przy Warszawskiej. Tu będzie ALDI
Trzy razy więcej niż kilka lat temu
Sprawcami wielu tych wypadków wciąż są pijani kierowcy. Teraz jednak policja ma nowy problem. W ubiegłym roku przeprowadziła 24 tysiące kontroli na obecność narkotyków, trzykrotnie więcej niż kilka lat temu.
Jak wylicza „Rzeczpospolita”, odurzonych kierowców jest na drogach coraz więcej. Najczęściej sięgają po amfetaminę i jej pochodne oraz marihuanę. Jeszcze w 2014 r. zatrzymywano mniej niż 1 tys. kierowców odurzonych narkotykami, w 2017 r. już 1535, w 2022 roku było ich już 2891.
🔴 Łapanie za klamki patentem złodziei?
Policja nie prowadzi takich statystyk
Zdaniem ekspertów prawdziwa skala tego zjawiska jest nieporównanie większa, bo wpadają nieliczni.
– O ile liczba kierowców prowadzących po alkoholu od lat jest względnie stała, o tyle w przypadku narkotyków mamy „czarną dziurę”. Ujawniani są najczęściej wtedy, kiedy spowodują wypadek czy wykroczenie – ocenia dr Andrzej Markowski, psycholog transportu.
Nie wiadomo, ile dokładnie wypadków spowodowali kierowcy odurzeni narkotykami. Bo policja nie prowadzi odrębnych statystyk.
Jednocześnie Markowski zaznacza, że narkotyki poważniej niż alkohol zaburzają reakcje kierowców. Nawet niewielka ilość uważanej za niegroźną marihuany zaburza koordynację wzrokowo-ruchową i antycypację skutków podejmowanych manewrów.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Miód gości na stołach i w herbatach większości Polaków. Bardzo chętnie sięgamy po ten złocisty dar, który ofiarują nam pszczoły. Na ryneczku przy Jerzego spotkaliśmy Kazimierza Piniewskiego, który od dekad, zajmuje się hodowlą pszczół i pozyskiwaniem miodu. Jak sam zapewnia, dla zdrowia, nie ma nic lepszego.
Napisz komentarz
Komentarze