Funkcjonariusze gorzowskiej komendy otrzymali w poniedziałek (4 lipca) informacje o kierowcy, który może być nietrzeźwy. Auto miało znajdować się w okolicach Santocka. Podczas przejazdu przez miejscowość policjanci zauważyli pojazd i natychmiast chcieli go zatrzymać do kontroli. Włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, na które kierujący renaultem nie zareagował.
Kierowca zaczął uciekać, wjechał w jedną z ulic, zatrzymał się i próbował wyskoczyć z auta przez drzwi pasażera. Został jednak szybko obezwładniony. W samochodzie była także kobieta. Oboje byli pod wpływem alkoholu. Agresywny 54-latek nie chciał jednak współpracować, nie poddał się badaniu alkomatem, dlatego została pobrana krew do badań. Okazało się, że kierujący jest znany policjantom, bo był już wielokrotnie karany. Mężczyzna ma trzy dożywotnie zakazy kierowania pojazdami, a także jest poszukiwany.
Za jazdę w stanie nietrzeźwości, 5,5 roku spędzi w więzieniu. 43-letnia kobieta w swoim organizmie miała 1,5 promila. Początkowo mogłoby się wydawać, że była pasażerką i w tej sprawie może być świadkiem. Policjanci ustalili, że i ona wcześniej kierował tym samochodem pod wpływem alkoholu, a przy tym nie ma uprawnień. 54-latek i 43-latka zostali zatrzymani w gorzowskiej komendzie.
Po wytrzeźwieniu para usłyszała zarzuty. Kobieta odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości i grozi jej do 2 lat więzienia. Na 54-latka może czekać wyższa kara, bo jest recydywistą. W jego przypadku to nawet 5 lat więzienia. Prosto z komendy trafił do zakładu karnego.
Dziękujemy, że jesteś z nami
Napisz komentarz
Komentarze