Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 20 września 2024 00:05
Reklama

Jakie obietnice usłyszą Polacy w wyborach 2023? I ile to będzie nas kosztowało?

1 stycznia 2023 roku, jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego (a tego przy PiS nie można wykluczyć) rozpoczął się rok wyborczy. Pokusa, żeby dać Polakom jeszcze więcej, będzie zapewne silna.
Jakie obietnice usłyszą Polacy w wyborach 2023? I ile to będzie nas kosztowało?

Autor: iStock

W rok 2023 PiS, po ponad 7 latach rządzenia, wchodzi z jednym celem: wygrać kolejne wybory. Jak chce to osiągnąć? Między innymi poprzez domknięcie pomysłów, o których politycy partii Kaczyńskiego mówili cały 2022 rok: dwie podwyżki płacy minimalnej (mimo że spowodowane wysoką inflacją), dopłatami dla rolników, „drugim 500 plus” czy kolejną gigainwestycją.

🔴 Kolejne zarzuty dla ludzi Stali Gorzów

Prowizorki nie rozwiążą problemu

Jak policzyła Fundacja Warsaw Enterprise Institute, w 2022 roku na wszystkie programy pomocowe i świadczenia rząd wydał 57,6 mld zł. To prawie 3,5 tys. zł w przeliczeniu na każdego pracującego Polaka. Najbardziej kosztownym prezentem okazały się trzynastka i czternastka, które kosztowały budżet państwa 21,7 mld zł.

To zawsze trudny temat, bo wielu emerytów żyje w warunkach, które nie są godne pozazdroszczenia. Te tzw. przez PiS 13 i 14 emerytury na chwilę łagodzą im trudności życiowe i materialne. Problem w tym, że to są wszystko prowizorki – ocenia Sebastian Stodolak wiceprezes WEI, w rozmowie z Newserią.

I dodaje: 

Te dodatkowe emerytury nie rozwiązują żadnego problemu systemowego, a tylko pozwalają politykom przetrwać kolejny rok do wyborów i po drodze kupić sobie trochę głosów. Nikt nie mówi poważnie o reformie systemu emerytalnego.

Pomoże „drugie 500 plus”?

Dlatego w związku z tegorocznymi wyborami parlamentarnymi Polacy mogą się spodziewać od rządu kolejnych „prezentów”. Porównując te z ostatnich 3 lat wydaje się – jak zauważa Sebastian Stodolak – że spada zarówno ich koszt, jak i liczba. To jednak wrażenie mylne, bo programy wdrażane przez rząd często mają charakter trwały, a ich następstwa finansowe się kumulują.

🔴 Droższe egzaminy na prawo jazdy i konfiskata samochodów

Czym zatem PiS chce powalczyć o głosy wyborców w 2023 roku? Najczęściej były wymieniane waloryzacja 500 plus do 700 zł oraz  15 emerytura. Na razie jednak politycy PiS przyznają, że nie toczą się żadne rozmowy na ten temat. Nie ma też na to pieniędzy w uchwalonym budżecie na 2023 r. Przy czym – znając PiS – nie można wykluczyć, że w kampanii te pomysły nie wrócą. I to ze zdwojoną siłą i oczywiście sukcesem.

Co zatem pozostaje PiS-owi? Na pewno obietnice hojnie składane rolnikom, mocno promowane przez Jarosława Kaczyńskiego „drugie 500 plus”, czyli chwalony na lewo i prawo rządowy program „Mieszkanie plus”, wreszcie pewne już trzynastka i czternastka, mnożące się programy pomocy rodzinom (ale już nie osobom niepełnosprawnym, bo co to za elektorat), wreszcie miliardowa inwestycja pod nazwą Centralny Port Komunikacyjny (w poprzednich wyborach na sztandarze był przekop Mierzei Wiślanej).

Jak widać – prezenty są hojne i kosztowne.

🔴 Hala widowiskowo-sportowa rośnie w oczach

Hojność rządu finansują podatnicy

Z raportu „Nieoczywiste przyczyny rosnących kosztów życia w Polsce”, który przygotowała Fundacja Warsaw Enterprise Institute, wynika, że w latach 2022-2023 dodatkowe emerytury i świadczenia 500+ będą zawyżać inflację o 1,1 pkt proc. A każdy 1 pkt proc. wzrostu inflacji – jak zauważa wiceprezes WEI – to wzrost kosztów życia o 500 zł rocznie.

Z naszego raportu wynika, że każdy polski pracownik tracił 1,5 tys. zł rocznie właśnie w wyniku wprowadzenia w życie różnych programów socjalnych – podkreśla Sebastian Stodolak.

Ile zatem będą kosztowały podatników obietnice wyborcze w tegorocznej kampanii? Już widać, że słono.

Postanowienia noworoczne sprawiają, że co raz więcej osób rozgląda się za jakąś siłownią i planami treningowymi. Pierwszy tydzień stycznia to też dobry czas na rozpoczęcie nowego zdrowego stylu życia. Jak do tego podejść, by wytrwać w postanowieniu i robić to z głową? Zapytaliśmy specjalistki.

 


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama