Sytuacja na Ukrainie, eskalacja konfliktu w Kijowie i kryzys energetyczny wraz z brakiem węgla były tematami rozmowy. Profesor zwraca uwagę na zagrożenie realnego włączenia się w działania militarne Białorusi.
🔴 Mundurowi opanowali gorzowski stadion żużlowy!
Zmasowane ataki rakietowe na Kijów. Użycie dronów do zrzucania pocisków na obiekty cywilne, wojskowe, elektrociepłownie. To sytuacja z jaką mamy do czynienia w Kijowie w ostatnim tygodniu, podają władze Ukrainy. Rosjanie reagują na kontrofensywę wojsk ukraińskich prowadzoną od września.
Możliwość przystąpienia, takiego pełnoskalowego Białorusi do wojny jest coraz bardziej realne i stanowi zagrożenie dla Ukrainy. Kijów jest bardzo blisko granicy z Białorusia. Ciężko byłoby się im bronić z trzech stron, na południu czyli Chersoń, na południowym – wschodzie i jeszcze do tego na północy. Społeczeństwo białoruskie w przeciwieństwie do społeczeństwa rosyjskiego jest przeciwko wojnie. Łukaszenka jednak jest nieobliczalny, mówi się o ponad dwóch tysiącach więźniów politycznych na Białorusi – przypomina profesor Paweł Leszczyński.
Profesora pytamy także, na ile realne jest zagrożenie użycia przez Putina broni nuklearnej. Samorządy w Polsce już kolportują jodek potasu swoim mieszkańcom. Rosną obawy.
Z danych wszystkich agencji wywiadowczych na całym świecie nie ma na razie takiego zagrożenia. Putin wykorzystuję tę broń atomową na razie werbalne, na zasadzie pogróżek. Samo to jest już złamaniem prawa międzynarodowego – mówi profesor Leszczyński.
Konsekwencją wojny jest między innymi problem z dostawą surowców energetycznych i widmo zimnych kaloryferów.
Handel surowcami energetycznymi zawsze był elementem polityki prowadzonej przez Rosjan. Teraz widać, jak bardzo w niektórych krajach brakowało polityki dywersyfikacji dostaw. Bazowały tylko na dostawach z Rosji. Unia Europejska pracuje nad utworzeniem mechanizmu solidarnościowego w obrębie państw unijnych, na wypadek, gdyby kryzys się pogłębił – mówi gość.
W rozmowie także komentarz do pomysłu rządu, aby to samorządy wzięły na siebie odpowiedzialność za sprzedaż węgla odbiorcom indywidualnym
W Polsce ostatnio zauważamy, że te najtrudniejsze zadania coraz częściej idą do gmin. To nie tylko węgiel. Wystarczy, że resort edukacji zapowiada podwyżki dla nauczycieli, ale to nie budżet państwa będzie te podwyżki realizował, tylko kto? Znowu samorządy. To jest jak z wielbłądem. Piękne, mądre zwierzę, a cały czasy obładowane różnego rodzaju pakunkami. Tak te nasze samorządy są traktowane. Potrzeba rozwiązań systemowych i rozwiązań na szczeblu Unii Europejskiej, gdy wisi nad nami widmo braku surowców. Pod warunkiem bycia we wspólnocie europejskiej… – mówi profesor.
Napisz komentarz
Komentarze