Spotkaniem w Gnieźnie z miejscowym Sklep Polski MKK koszykarze EIG CEZiB Kangoo Basket Gorzów kończyli przygodę z sezonem 2024/25. Finiszująca właśnie kampania była bardzo trudna dla Kangurów, ponieważ w dotychczasowych meczach uzyskali oni bilans na poziomie 8-21. Długo też podopieczni trenera Andrzeja Stefanowicza musieli oglądać się za siebie w ligowej tabeli, tak aby na samej mecie rozgrywek nie obudzić się w strefie spadkowej. Ostatecznie misja utrzymania 2. ligi zakończyła się pełnym sukcesem, a mecz w pierwszej stolicy Polski miał być tylko domknięciem rozgrywek. Wiadomym bowiem było, że niezależnie od wyniku Kangoo zakończy sezon na 13. miejscu w klasyfikacji. W pierwszym starciu obu ekip lepszy był MKK, który wygrał w Gorzowie 80:85(23:20,18:24,19:18,20:23).
Zobacz też:
Spotkanie rozpoczęło się od wzajemnego badania się drużyn, jednak już po kilku minutach rywalizacja nabrała tempa. Oba zespoły postawiły na ofensywną koszykówkę, co sprawiło, że punkty szybko zaczęły pojawiać się na tablicy wyników. W szeregach gospodarzy wyróżniali się Dariusz Dobrzycki i Hubert Konowalski. To właśnie Konowalski trafił kluczową trójkę, dzięki której MKK odskoczył na prowadzenie 9:5. Goście nie zamierzali jednak odpuszczać – Konrad Jelski odpowiedział celnym rzutem z dystansu, przywracając kontakt punktowy dla Kangoo. W kolejnych minutach trwała wyrównana wymiana ciosów. Po skutecznych rzutach osobistych Marcina Zarzecznego wynik wynosił 14:12, co dało gościom dodatkową motywację. Chwilę później Miłosz Kicki doprowadził do remisu, a następnie Norbert Grzegorczyk trafił trójkę, dając prowadzenie drużynie z Gorzowa. Taki obrót spraw zmobilizował faworyzowanych gospodarzy do podkręcenia tempa. MKK szybko wrócił na prowadzenie i zaczął je sukcesywnie powiększać. Ich skuteczność w ofensywie pozwoliła zakończyć pierwszą kwartę wynikiem 28:20.
Zobacz też:
Druga kwarta rozpoczęła się w imponującym stylu dla gospodarzy. Już w pierwszej akcji Artur Kozłowski trafił za trzy punkty, dając tym samym sygnał do ofensywy całej drużynie. Koszykarze MKK wykorzystali ten impuls i w niespełna dwie minuty dołożyli kolejne sześć oczek, zdecydowanie narzucając swój rytm gry. Dopiero po tej serii pierwszy celny rzut oddali goście – Kamil Paluszak skutecznie egzekwował rzuty wolne, zdobywając pierwsze punkty dla Kangoo Basket w tej części spotkania. Nie zmieniło to jednak przebiegu gry, ponieważ gospodarze nadal prezentowali ofensywną skuteczność, a jednocześnie bardzo dobrze radzili sobie w defensywie, utrudniając rywalom zdobywanie punktów. Na sześć minut przed przerwą MKK zwiększył swoją przewagę do piętnastu punktów za sprawą celnego rzutu za trzy punkty w wykonaniu Konowalskiego. Wynik 43:28 na korzyść gospodarzy wyraźnie pokazywał ich dominację na parkiecie. W kolejnych minutach tempo gry nieco opadło – MKK kontrolował przebieg wydarzeń, nie forsując tempa. Końcowe momenty drugiej kwarty to wymiana punktów między obiema drużynami, lecz ponownie to miejscowi koszykarze popisali się efektowną serią, powiększając swoją przewagę. Po pierwszej połowie meczu MKK Gniezno prowadził 56:36.
Zobacz też:
Druga połowa rozpoczęła się od wyrównanej wymiany ciosów. Na celną trójkę Dobrzyckiego natychmiast odpowiedział Grzegorczyk, ale to nie wybiło gospodarzy z rytmu. W kolejnej akcji Dobrzycki ponownie sięgnął po skuteczny rzut zza łuku, jeszcze bardziej umacniając przewagę MKK. Inspiracją do ofensywnej gry dla swoich kolegów okazał się Tomasz Urban, który najpierw trafił za trzy, a chwilę później dołożył punkty spod kosza. Mimo krótkiego momentu dobrej gry Kangurów, które w szybkim tempie odrobiły siedem oczek straty, przewaga MKK wciąż pozostawała znacząca – 64:50. W drugiej połowie trzeciej ćwiartki gospodarze ponownie przejęli inicjatywę. Kozłowski i Dobrzycki nadawali tempo grze, skutecznie prowadząc ofensywę MKK. Jeszcze w tej kwarcie gospodarze przekroczyli barierę 80 punktów, co sugerowało, że ich ambicje sięgają zdobycia okrągłej setki. Po trzeciej części meczu MKK prowadziło 84:56, pewnie zmierzając po zwycięstwo.
Zobacz też:
Ostatnia kwarta była walką o dwa cele – MKK dążyło do zdobycia stu punktów, a Kangoo Basket szukało wygranej choćby w jednej odsłonie meczu. Obie drużyny szybko zabrały się do pracy. Jako pierwszy dla gospodarzy trafił Krzysztof Rozpędowski, ale natychmiast odpowiedział dynamicznym wejściem pod kosz Grzegorczyk. Po tym obiecującym początku gra zwolniła, a obie ekipy miały problem ze skutecznością. Przez kolejne trzy minuty zanotowały zaledwie po jednym celnym rzucie. Dopiero w ostatnich pięciu minutach tempo wróciło, a koszykarze zaczęli trafiać raz za razem. Gorzowianie wyraźnie przejęli inicjatywę, zdobywając punkty seriami. Na niespełna trzy minuty przed końcem meczu miejscowi dopięli swego – po celnym rzucie osobistym Rozpędowskiego MKK przekroczyło granicę stu punktów. Choć końcową kwartę wygrali goście 24:26, to cały mecz pewnie padł łupem gospodarzy, którzy triumfowali 108:82.
Mecz w Gnieźnie był ostatnim występem EIG CEZiB Kangoo Basket Gorzów w sezonie 2024/25. Kampanię tę Kangury zakończyły na trzynastym miejscu w tabeli z bilansem 8-22.
W sobotnim meczu ekipę MKK Gniezno do zwycięstwa poprowadzili: Artur Kozłowski (20 punktów), Dariusz Dobrzycki (17 punktów), Krzysztof Rozpędowski (13 punktów), Piotr Leśniak (13 punktów), Hubert Konowalski (12 punktów), Maciej Gorzelny (11 punktów i 7 zbiórek).
W zespole Kangoo Basket najlepiej zapunktowali: Marcin Zarzeczny (16 punktów), Norbert Grzegorczyk (13 punktów), Konrad Jelski (12 punktów) i Miłosz Kicki (10 punktów).
Aktualna tabela 2 ligi.
Drużyna | Punkty | Mecze | Bilans | |
1 | Mikstol Tarnovia Tarnowo Podgórne | 55 | 30 | 25 - 5 |
2 | Mana Lake Sokół Marbo Międzychód | 54 | 29 | 25 - 4 |
3 | Sklep Polski MKK Gniezno | 53 | 30 | 23 - 7 |
4 | MKK Boruta Zgierz | 52 | 30 | 22 - 8 |
5 | AZS UMK Transbruk Toruń | 51 | 30 | 21 - 9 |
6 | Akademia Gortata Gdańsk | 49 | 30 | 19 - 11 |
7 | Enea Astoria Bydgoszcz | 48 | 30 | 18 - 12 |
8 | SMS PZKosz Władysławowo | 46 | 30 | 16 - 14 |
9 | Energa Basketball Elbląg | 45 | 30 | 15 - 15 |
10 | Basket 2010 Kruszwica | 44 | 30 | 14 - 16 |
11 | Uniwersytet Gdański Trefl Sopot | 43 | 30 | 13 - 17 |
12 | Energa GAK Gdynia | 42 | 30 | 12 - 18 |
13 | EIG CEZIB Kangoo Basket Gorzów | 38 | 30 | 8 - 22 |
14 | BSA AMW | 35 | 30 | 5 - 25 |
15 | TKM Włocławek | 33 | 30 | 3 - 27 |
16 | King II Szczecin | 29 | 29 | 0 - 29 |
Do fazy play-off awansowało osiem najlepszych drużyn. Dwa najsłabsze zespoły spadły do 3 ligi.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze