– Prezes był zainteresowany moją osobą, abym pozostał na kolejny rok. Żebyśmy już nie musieli odbywać żadnych rozmów podczas sezonu, wspólnie z teamem, moim bratem menedżerem, nie mamy żadnych przeciwskazań, żeby cokolwiek narzekać. Naprawdę warto funkcjonować w klubie, w którym jest wszystko profesjonalne. Jeżeli dobrze się czujesz w dobrym miejscu, to nie należy tego zmieniać – powiedział Zmarzlik.
Zmarzlik dołączył do Motoru Lublin w 2023 roku i od tego czasu wraz z „Koziołkami” dwukrotnie sięgnął po złoto w PGE Ekstralidze. Indywidualnie – raz najlepszy zawodnik ligi, raz drugi. Lublin go pokochał, a on pokochał Lublin. I nie zamierza się ruszać.
Dla kibiców Motoru – świetna wiadomość. Dla fanów Stali Gorzów – bolesna. Od kilku miesięcy w środowisku żużlowym w Gorzowie mówiło się, że jeśli klub przetrwa trudny sezon 2025 i utrzyma się w Ekstralidze, to działacze zrobią wszystko, by ściągnąć Zmarzlika z powrotem do rodzinnego miasta. Dziś wiadomo już, że ta operacja – jeśli w ogóle – może dojść do skutku dopiero w 2027 roku.
W Gorzowie trzeba uzbroić się w cierpliwość. Teraz najważniejsze jest jedno: utrzymać się w lidze. Dopiero później będzie można myśleć o spektakularnych powrotach. Na razie marzenia kibiców Stali muszą poczekać.
Gośćmi magazynu żużlowego byli Ireneusz Maciej Zmora, były prezes Stali Gorzów, Jacek Dreczka, twórca podcastu Mówi się żużel i Jarosław Miłkowski, dziennikarz Gazety Lubuskiej i portalu Gorzów Nasze Miasto.
Napisz komentarz
Komentarze