Środowa potyczka z rezerwami Kinga Szczecin zapowiadała się jako łatwa przeprawa dla drużyny EIG CEZiB Kangoo Basket. Ekipa z Grodu Gryfa w obecnym sezonie znacznie odstaje od reszty stawki i zasłużenie zajmuje ostanie miejsce w tabeli 2. ligi. Szczecinianie do tej pory przegrali wszystkie swoje mecze, z czego dziewięciokrotnie rywale rzucali im ponad sto punktów w spotkaniu. Blisko tego osiągnięcia były także gorzowskie Kangury, które w pierwszym starciu obu ekip wygrały 54:91(12:27,12:18,14:26,16:20). We wspomnianym meczu aż czterech zawodników Kangoo Basket zdobyło dwucyfrową sumę punktów – Kacper Kaźmierski, Marcin Zarzeczny, Tomasz Urban i Norbert Grzegorczyk. W zespole ówczesnych gospodarzy błysnął talent Kacpra Droździela, który rzucił ponad połowę oczek swojej ekipy (28).
Zobacz też:
Kangoo Basket rozpoczęło mecz w sposób zdecydowany, choć bez zbędnych emocji. Gorzowianie od pierwszych akcji narzucili twarde warunki w defensywie, nie pozwalając rywalom na swobodę pod własnym koszem. Efektem tego była niemoc punktowa szczecinian, którzy pierwsze oczka zdobyli dopiero po czterech i pół minuty gry. W tym czasie gospodarze zbudowali solidne prowadzenie, w dużej mierze dzięki aktywności Konrada Jelskiego i Tomasza Urbana, ale cały zespół Kangoo prezentował się dobrze na tle outsidera tabeli. Druga część premierowej kwarty przyniosła nieco lepszą grę Kinga, który zaczął skuteczniej odpowiadać w ataku. Mimo to przewaga gospodarzy pozostawała bezpieczna – Kangury kontrolowały dystans na poziomie dziesięciu punktów, nie pozwalając rywalom na zbliżenie się na dystans kontaktowy. Ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 26:16 na korzyść miejscowych, którzy pewnie weszli w to spotkanie.
Zobacz też:
Druga kwarta rozpoczęła się lepiej dla szczecinian, którzy od pierwszych akcji starali się odrobić część strat. Skuteczność Szymona Rosińskiego, Konrada Medeńskiego i Antoniego Majcherka pozwoliła gościom zbliżyć się na siedem punktów do gospodarzy, dając sygnał, że przyjezdni nie zamierzają odpuszczać. Ich zryw trwał jednak tylko chwilę – po trzech minutach tej odsłony Kangury ponownie przejęły kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Krzysztof Czyżniejewski i Jelski skutecznie przywrócili przewagę z pierwszej kwarty, a Kangoo zaczęło prowadzić grę w swoim rytmie. Kolejne minuty upłynęły pod znakiem wymiany celnych rzutów obu ekip, ale gospodarze nie pozwalali szczecinianom na większe zbliżenie się. W końcówce pierwszej połowy podopieczni trenera Stefanowicza wrzucili wyższy bieg – seria skutecznych akcji pozwoliła im powiększyć przewagę do szesnastu punktów. Na przerwę schodzili więc z wynikiem 48:32.
Zobacz też:
Zmiana stron nie wpłynęła na przebieg meczu – Kangoo Basket kontynuowało swoją dominację, pewnie zmierzając po zwycięstwo. Już od pierwszych minut trzeciej kwarty gospodarze nie zwalniali tempa. Jelski nadal był kluczową postacią w ataku, ale skutecznie wspierali go pozostali gracze. Gorzowianie konsekwentnie realizowali swoje założenia, zarówno w ofensywie, jak i w obronie, co pozwoliło im błyskawicznie powiększyć przewagę do ponad dwudziestu punktów (56:35). Choć wynik wydawał się bezpieczny, Kangury nie miały zamiaru odpuszczać. Grając z dużą energią, zdobywali punkty całymi seriami, nie dając rywalom większych szans na skuteczne odpowiedzi. Szczecinianie z rzadka znajdowali drogę do kosza, podczas gdy gospodarze raz po raz powiększali swoją przewagę. Ostatecznie trzecia odsłona zakończyła się wynikiem 20:9 na korzyść Kangurów, co oznaczało, że na decydującą kwartę wychodzili przy stanie 68:41 i praktycznie przypieczętowanym utrzymaniu w 2. lidze.
Zobacz też:
Finalna kwarta rozpoczęła się od dynamicznej akcji Norberta Grzegorczyka, który już w pierwszym posiadaniu zdecydowanie wszedł pod kosz i skutecznie zakończył akcję rzutem. Jednak tempo gry w tej części meczu nie było już tak intensywne jak wcześniej. Obie drużyny zdawały sobie sprawę, że losy spotkania zostały rozstrzygnięte, dlatego skupiły się na spokojnym dograniu meczu do końca, unikając ryzyka kontuzji. Defensywa schodziła na dalszy plan, co sprawiało, że w drugiej połowie kwarty punkty wpadały częściej po obu stronach parkietu. Mimo, że szczecinianie zdobywali kolejne oczka, przewaga Kangoo Basket pozostawała niepodważalna. Na cztery minuty przed końcem gospodarze prowadzili już różnicą 32 punktów (88:56), a końcówka spotkania przebiegała w luźniejszej atmosferze. Wysoki wynik pozwolił miejscowym na odrobinę widowiskowej gry – efektownym momentem końcówki był wsad Maxyma Sadłowskiego, który dodał meczu nieco show. Ostatecznie Kangury pewnie wygrały 94:63, przypieczętowując swoją dominację.
Środowy triumf drużyny EIG CEZiB Kangoo Basket okazał się być jedną ze składowym ostatecznego utrzymania Kangurów w 2. lidze. Tak się ułożyły inne wyniki 27. kolejki rozgrywek, że na trzy mecze przed końcem rundy zasadniczej gorzowska drużyna zapewniła sobie byt na tym szczeblu rozgrywkowym.
Główne role w zwycięstwie nad Kingiem II Szczecin w zespole Kangoo Basket odegrali: Konrad Jelski (19 punktów), Tomasz Urban (11 punktów i 11 zbiórek), Miłosz Kicki (11 punktów) i Norbert Grzegorczyk (10 punktów).
W ekipie ze Szczecina najlepiej zaprezentowali się: Antoni Majcherek (24 punkty) i Konrad Medeński (13 punktów).
Aktualna tabela 2 ligi.
m | Drużyna | Punkty | Mecze | Bilans |
1 | Mana Lake Sokół Marbo Międzychód | 50 | 27 | 23 - 4 |
2 | Mikstol Tarnovia Tarnowo Podgórne | 49 | 27 | 22 - 5 |
3 | MKK Boruta Zgierz | 47 | 27 | 20 - 7 |
4 | Akademia Gortata Gdańsk | 45 | 27 | 18 - 9 |
5 | Sklep Polski MKK Gniezno | 45 | 26 | 19 - 7 |
6 | AZS UMK Transbruk Toruń | 45 | 27 | 18 - 9 |
7 | SMS PZKosz Władysławowo | 43 | 27 | 16 - 11 |
8 | Enea Astoria Bydgoszcz | 43 | 27 | 16 - 11 |
9 | Energa Basketball Elbląg | 40 | 27 | 13 - 14 |
10 | Basket 2010 Kruszwica | 40 | 27 | 13 - 14 |
11 | Uniwersytet Gdański Trefl Sopot | 38 | 27 | 11 - 16 |
12 | Energa GAK Gdynia | 38 | 27 | 11 - 16 |
13 | EIG CEZIB Kangoo Basket Gorzów | 34 | 27 | 7 - 20 |
14 | BSA AMW | 32 | 27 | 5 - 22 |
15 | TKM Włocławek | 30 | 27 | 3 - 24 |
16 | King II Szczecin | 26 | 26 | 0 - 26 |
Do fazy play-off awansuje osiem najlepszych drużyn. Dwa najsłabsze zespoły spadną do 3 ligi.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze