Przed tygodniem siatkarze Cuprum Stionu Gorzów zderzyli się ze ścianą złożoną z Mistrzów Polski z Jastrzębskiego Węgla. Po ośmiu dniach niebiesko-biali stanęli naprzeciwko kolejnego zespołu ze ścisłego europejskiego topu – Aluronu CMC Warty Zawiercie. Drużyna z Zagłębia Dąbrowskiego to bowiem aktualny wicemistrz Polski, a zarazem wicelider bieżącego sezonu Plusligi. O klasie Warciarzy świadczyć też może postawa tego zespołu w Lidze Mistrzów, gdzie zawiercianie kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa i zapewnili sobie udział w ćwierćfinale turnieju. Przed meczem z faworyzowanym rywalem Stilonowcy zostali odpowiednio zmotywowani do pracy, gdyż trzy dni przed spotkaniem klub ogłosił, że Kamil Kwasowski podpisał nowy kontrakt. Kapitan Stilonu tym samym poszedł w ślady Eduardo Chizoby Nevesa, który uczynił to kilkanaście dni wcześniej. Nowe umowy filarów drużyny mogły ponieść niebiesko-białych do zwycięstwa z faworytem z Zawiercia.
Zobacz też:
Od pierwszych piłek zebrana licznie w Arenie Gorzów publiczność była świadkiem bardzo dobrej siatkówki. Obie drużyny zanotowały pozytywne wejście w mecz, a to oznaczało wynik kręcący się wokół remisu. W ekipie z Zawiercia złotą serią spotkanie otworzył Aaron Russell – to właśnie do Amerykanina była kierowana większość piłek, z których to regularnie dokładał punkty do bilansu swojej drużyny. W Stilonie odpowiedzialność za kolejne oczka była rozłożona na większą liczbę zawodników. Dopiero w drugiej połowie seta adresatem większości podań był Chizoba, który nękał swoimi atakami gości. Końcówka premierowej partii to gra punkt za punkt i nerwowa postawa siatkarzy, która doprowadziła do kilku kosztownych błędów po obu stronach siatki. Z serii pomyłek zespół gości wyciągnął dopiero Adrian Markiwiecz. Dzięki punktom tego środkowego Warta doprowadziła do piłki setowej przy stanie 22:24. Gorzowianie potrafili obronić tylko pierwszą z zagrywek, gdyż grę w tej partii po chwili zamknął Russell.
Zobacz też:
Start drugiego seta w pełni podporządkowany był fantastycznej dyspozycji gości. Warciarze każdą akcję kończyli w efektywny sposób - zarówno w obronie, jak i w ataku. Dzięki temu przyjezdni punktowali też po blokach. Taka postawa zawiercian dała im pewne prowadzenie 1:8, przez co interweniować musiał trener Andrzej Kowal. Reprymenda ze strony szkoleniowca poprawiła grę Stilonu, ponieważ gorzowianie zdołali odrobić część strat i w krótkim czasie zrobiło się 6:10. W tej części drugiej partii nastąpił pokaz siatkówki, gdyż kilka akcji z rzędu było bardzo efektownych, a piłka dynamicznie latała nad siatką. W środkowej części seta do głosu doszli Stilonowcy. Niebiesko-biali przełamali silną do tej pory obronę Warty, a sami zaczęli stawiać skuteczne bloki na siatce. Dodatkowo jednym asem serwisowym poczęstował rywali Przemysław Stępień. Ten bardzo dobry fragment meczu pozwolił gospodarzom na kontakt przy stanie 15:16. Otworzyło to de facto rywalizację w drugiej partii na nowo. Druga połowa starcia to pokaz indywidualnych umiejętności wicemistrzów. Dwa asy serwisowe z rzędu posłał Miguel Tavares, a seta przy stanie 21:24 zamknął ponownie Russell.
Zobacz też:
Trzecia partia rozpoczęła się od gry punkt za punkt. Żadna drużyna nie potrafiła zdobyć większej przewagi aniżeli jedno oczko więcej od rywala. W tym czasie bardzo dobrze w gorzowskich barwach grał Marcin Kania, który kończył ataki z środkowej strefy, a także zdobył punkt sprytnym asem serwisowym. Wymiana prowadzenia przedłużała się w nieskończoność, co było okraszone wieloma zepsutymi zagrywkami. Dopiero punkt zdobyty przez Miłosza Zniszczoła dały dwupunktowe przewagę Warty (11:13). W drugiej połowie seta konsekwentnie różnicę na swoją korzyść budowali goście. Tuż przed kulminacyjnym momentem partii doszło do sporej kontrowersji sędziowskiej, podczas której arbitrzy musieli rozstrzygnąć bardzo osobliwą sytuację na siatce. Rzadko bowiem się zdarza, że jeden z zawodników podczas ataku ściąga rękę rywala na siatkę. Po dłuższej przerwie Warciarze przystąpili do ostatecznej próby wygrania meczu do zera. Gorzowianie bynajmniej nie zamierzali oddać tego seta i do końca próbowali odwrócić losy pojedynku. Przy stanie 22:23 trener gości wziął czas i podyktował swoim zawodnikom ostatnie akcje. Po zagrywce zawiercianie uzyskali piłkę meczową po udanym bloku na Chizobie, a w kolejnej sytuacji zamknęli mecz w konsekwencji ataku Bartosza Kwolka.
Cuprum Stilon postawił się Warcie Zawiercie, ale mecz skończył bez urwanego seta. Na poprawę humoru niebiesko-biali nie będą musieli długo czekać, gdyż już w najbliższy czwartek Stilonowcy zagrają w Tarnowie z Barkom Każany Lwów. Do Areny Gorzów drużyna trenera Kowala wróci 15 lutego na mecz z Resovią.
Aktualna tabela Plusligi.
Drużyna | Mecze | Punkty | Sety | |
1 | Jastrzębski Węgiel | 23 | 60 | 64:23 |
2 | Aluron CMC Warta Zawiercie | 23 | 55 | 60:27 |
3 | PGE Projekt Warszawa | 23 | 52 | 60:28 |
4 | BOGDANKA LUK Lublin | 23 | 47 | 56:35 |
5 | ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 22 | 47 | 53:34 |
6 | Asseco Resovia Rzeszów | 23 | 40 | 52:44 |
7 | Steam Hemarpol Norwid Częstochowa | 23 | 37 | 49:45 |
8 | PGE GiEK Skra Bełchatów | 23 | 37 | 47:44 |
9 | Indykpol AZS Olsztyn | 22 | 31 | 41:43 |
10 | Ślepsk Malow Suwałki | 22 | 29 | 44:49 |
11 | Trefl Gdańsk | 23 | 28 | 42:53 |
12 | Cuprum Stilon Gorzów | 23 | 27 | 37:51 |
13 | PSG Stal Nysa | 23 | 19 | 31:59 |
14 | Barkom Każany Lwów | 23 | 16 | 33:58 |
15 | Nowak-Mosty MKS Będzin | 22 | 12 | 21:58 |
16 | GKS Katowice | 23 | 9 | 24:63 |
Osiem najlepszych drużyn awansuje do fazy play-off. Trzy najgorsze zespoły zostaną zdegradowane.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze