Niedzielny pojedynek we Władysławowie z SMS-em PZKosz-em był dla drużyny EIG CEZiB Kangoo Basket Gorzów drugim etapem bardzo intensywnego weekendu. Kangury bowiem zaledwie piętnaście godzin wcześniej zakończyły ligowe spotkanie w Zgierzu z miejscowym Borutą, a już we wczesne popołudnie wybiegły na parkiet hali oddalonej o niemal 400 kilometrów. Powodem tego było przełożenie meczu we Władysławowie z końcówki lutego na drugą połowę stycznia. Młodzi zawodnicy SMS-u w bieżących rozgrywkach toczą zażartą walkę w środku tabeli i balansują na cienkiej granicy strefy dającej awans do fazy play-off. Swoją siłę władysławowianie udowodnili w pierwszym meczu zainteresowanych drużyn, kiedy to pokonali Kangury w ich hali 61:73. Ozdobą wspomnianego starcia była rywalizacja strzelecka Norberta Grzegorczyka i Michała Szarbatkego. Zawodnik gospodarzy zapisał na swoim koncie wówczas 20 punktów, a gracz z Pomorza zanotował 21 oczek.
Zobacz też:
Pierwsze minuty niedzielnej potyczki charakteryzowały się bardzo fizyczną koszykówką. Oba zespoły stawiały na zmasowaną i bezpardonową defensywę, ale gra nie obfitowała w faule. Pod względem ofensywnym lepiej w mecz weszli młodzi gracze ekipy gospodarzy. Wynik otworzył celnym rzutem z dystansu Błażej Czapla. Na półmetku premierowej kwarty miejscowi mieli zbudowaną już ośmiopunktową przewagę - 14:6. Jednak im bliżej końcowej syreny w tej części spotkania, tym lepiej radzili sobie gorzowianie. Ostra gra w obronie gospodarzy znalazła w końcu odzwierciedlenie w liczbie fauli odgwizdywanych przez arbitrów, a to dawało łatwe punkty Kangurom. Do tego doszła dobra postawa strzelecka Miłosza Kickiego, który w tej partii zapisał przy swoim nazwisku sześć oczek. Do dlatego na pierwszą przerwę SMS schodził tylko z czteropunktowym prowadzeniem – 20:16.
Zobacz też:
Druga partia była już bardziej nastawiona na ofensywny basket. Znowu ton rywalizacji nadawali gracze miejscowego SMS-u, a bardzo dobre wejście w kwartę notował Daniel Grzejszczyk. Władysławowianie byli bardziej komplementarną ekipą, która efektywnie poruszała się w obronie i była skuteczna pod koszem Kangoo Basket. Koszykarze trenera Andrzeja Stefanowicza próbowali nawiązać równorzędną walkę, lecz stosunkowo bliski rezultat utrzymywali jedynie do wyniku 38:32. W tym czasie głównym kołem zamachowym Kangurów w ataku był Grzegorczyk. Zawodnik ten bardzo dobrze radził sobie pod oboma koszami, dzięki czemu zbierał dużo piłek, ale, co ważniejsze, trafiał często do obręczy gospodarzy. Końcówka połowy należała jednak go SMS-u. Miejscowi przed syreną dającą znak do dłuższej przerwy trafili dwie trójki za sprawą Marcela Snochowskiego i Czapli, a do szatni obie ekipy zeszły przy stanie 46:34.
Zobacz też:
Zmiana stron boiska przyniosła zarazem dużą indolencję w poczynania obu drużyn. Trzecia kwarta obfitowała w dużą liczbę niecelnych rzutów, a punkty dopisywane były bardzo powoli. Przez ponad dwie minuty gry w tej partii żadna z ekip nie potrafiła trafić do kosza rywala. Niemoc wdarła się zwłaszcza w poczynania gospodarzy, którzy zatracili wszystkie swoje atuty z pierwszej połowy meczu. SMS przez większą część trzeciej kwarty miał na swoim koncie tylko dwa celne rzuty. Lepiej gra układała się Kangurom, którzy powoli, ale sumiennie odrabiali straty. Świetnie prezentował się Kamil Paluszak, gdyż był bardzo aktywny i zaliczał wiele asyst przy rzutach partnerów. To właśnie punkty zdobyte przez Paluszaka dały Kangoo Basket kontakt z gospodarzami przy stanie 52:49. W ostatniej minucie jednak gorzowianie przekroczyli liczbę pięciu fauli i każde kolejne przewinienie oznaczało rzuty osobiste dla SMS-u, a z tego faktu gracze z Pomorza skrzętnie skorzystali. Przed finalną kwartą tablica wyników wyświetlała 58:51 na korzyść miejscowych.
Zobacz też:
Na przestrzeni wcześniejszych kwart gracze Kangoo Basket nabierali tempa i stopniowo zbliżali się wynikowo do zespołu gospodarzy. Fakt ten pobudził głodne zwycięstwa Kangury, które w ostatniej partii przystąpiły do ostatecznego ataku na triumf. Ponownie bardzo mocno pomagali im w tym władysławowianie, ponieważ nie potrafili oni odnaleźć rytmu z pierwszej połowy. Gorzowianie dzięki temu i swojej dobrej grze w końcu dopadli SMS. Rzut z dystansu Tomasza Cieślaka dał gościom prowadzenie 64:65, a do ostatniej syreny pozostawało nieco ponad cztery minuty. To co się wydarzyło w decydujących kilkuset sekundach starcia można nazwać tylko w jeden sposób - dreszczowiec. Zmęczeni już dotychczasową walką na parkiecie koszykarze wyprodukowali jeszcze dość sporą dawkę woli zwycięstwa i sprezentowali zebranej publiczności potężną pigułkę emocji. Prowadzenie w tym czasie przechodziło z rąk do rąk, a w decydujących taktach meczu gospodarze zdobyli trzy punkty z rzutów wolnych. Na zegarze pozostawały zaledwie osiem sekund do końca starcia, a piłkę w swoje ręce wziął Jelski. Zawodnik Kangoo odważnie przedarł się pod kosz i na trzy sekundy przed syreną trafił punkty na remis – 71:71. Wszystko wskazywało na dogrywkę, ale gospodarze mieli asa w rękawie. W chwili próby piłka powędrowała do Czapli, który wraz z ostatnią syreną oddał rzut rozpaczy. Miejscowy gracz trafił buzzer beatera, a Kangurom pozostało jedynie opaść ze zmęczenia i frustracji na parkiet.
Tym horrorem ostatnich sekund drużyna EIG CEZiB Kangoo Basket Gorzów zakończyła intensywny weekend w trasie. W przyszłą sobotę Kangury wrócą wreszcie do swojej hali, a ich rywalem będzie Energa Elbląg.
W niedzielnym spotkaniu drużynę SMS-u Władysławowo do zwycięstwa poprowadzili: Błażej Czapka (23 punkty i 10 asyst), Franciszek Boruciński-Hrycyk (17 punkty i 10 zbiórek) i Daniel Grzejszczyk (16 punktów i 12 zbiórek).
W zespole Kangoo Basket najlepiej punktowali: Norbert Grzegorczyk (19 punktów i 8 zbiórek), Tomasz Urban (14 punktów), Miłosz Kicki (13 punktów i 7 zbiórek) i Konrad Jelski (10 punktów).
Aktualna tabela 2 ligi.
Drużyna | Punkty | Mecze | Bilans | |
1 | Mikstol Tarnovia Tarnowo Podgórne | 35 | 19 | 16 - 3 |
2 | Mana Lake Sokół Marbo Międzychód | 35 | 19 | 16 - 3 |
3 | MKK Boruta Zgierz | 34 | 19 | 15 - 4 |
4 | Sklep Polski MKK Gniezno | 33 | 19 | 14 - 5 |
5 | Akademia Gortata Gdańsk | 32 | 19 | 13 - 6 |
6 | AZS UMK Transbruk Toruń | 32 | 19 | 13 - 6 |
7 | SMS PZKosz Władysławowo | 31 | 20 | 11 - 9 |
8 | Energa Basketball Elbląg | 28 | 18 | 10 - 8 |
9 | Uniwersytet Gdański Trefl Sopot | 28 | 18 | 10 - 8 |
10 | Enea Astoria Bydgoszcz | 28 | 19 | 9 - 10 |
11 | Energa GAK Gdynia | 25 | 18 | 7 - 11 |
12 | EIG CEZIB Kangoo Basket Gorzów | 23 | 19 | 4 - 15 |
13 | Basket 2010 Kruszwica | 23 | 17 | 6 - 11 |
14 | BSA AMW | 22 | 19 | 3 - 16 |
15 | TKM Włocławek | 20 | 18 | 2 - 16 |
16 | King II Szczecin | 18 | 18 | 0 - 18 |
Do fazy play-off awansuje osiem najlepszych drużyn. Dwa najsłabsze zespoły spadną do 3 ligi.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze