Szczególnie problematyczny stał się rejon ronda Santockiego, które stało się miejscem niebezpiecznym zarówno dla osób poruszających się pieszo, jak i dla zmotoryzowanych.
Rondo Santockie – punkt zapalny
Rondo Santockie, położone w jednym z kluczowych miejsc miasta, odgrywa istotną rolę w codziennym ruchu drogowym. Obecnie jednak budzi uzasadnione obawy mieszkańców. Sytuacja pogorszyła się wraz z rozpoczęciem remontu ulicy Spichrzowej i wyłączeniem sygnalizacji świetlnej na rondzie. Obecnie działają tam jedynie światła ostrzegawcze, co w praktyce powoduje chaos i stwarza realne zagrożenie na drodze.
Dla pieszych przejście przez rondo stało się niemal niemożliwe. Brak sygnalizacji świetlnej zmusza ich do długiego oczekiwania na możliwość pokonania pasów, co jest szczególnie uciążliwe w godzinach szczytu. Jednocześnie kierowcy często rozwijają zbyt wysokie prędkości, nie zwracając uwagi na pieszych, co podnosi ryzyko wypadków.
W niedzielę podczas opadów śniegu długo czekałam, żeby przejść. W końcu jeden kierowca się zatrzymał, ale drugi przejechał tuż przede mną. Byłam przerażona. Odkąd szybciej robi się ciemno i nie działa sygnalizacja świetlna, to strach tu chodzić. Już nie raz widziałam, jak o mały włos nie doszło do tragedii. Tu ktoś może stracić życie!– relacjonuje jedna z mieszkanek Gorzowa.
Podobne sytuacje są zgłaszane przez innych mieszkańców, którzy podkreślają, że problemy te nie dotyczą tylko pieszych. Kierowcy również skarżą się na trudności w poruszaniu się w rejonie ronda, gdzie często dochodzi do nieporozumień i niebezpiecznych sytuacji.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze