Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
środa, 25 września 2024 18:34
Reklama

Gorzów. Walka o zdrowie 81-letniej pacjentki

To, co początkowo wydawało się być niewielką opuchlizną, szybko przekształciło się w zakażenie o nazwie ropowica szyi, jedną z najpoważniejszych postaci tej choroby.
Gorzów. Walka o zdrowie 81-letniej pacjentki

Źródło: Facebook / Wielospecjalistyczny Szpital Wojewódzki w Gorzowie

Pani Jadwiga, 81-letnia mieszkanka Gorzowa, doświadczyła prawdziwej medycznej odyssei, która rozpoczęła się pod koniec sierpnia, po rutynowym zabiegu dentystycznym. Początek tej historii nie byłby możliwy bez niezwykłej determinacji i zaangażowania zespołu lekarzy oraz personelu medycznego, którzy podjęli walkę o zdrowie pani Jadwigi. W ciągu swojego pobytu w szpitalu, pani Jadwiga przeszła aż siedem operacji. 

Pani Jadwiga trafiła do szpitala pod koniec sierpnia. Opuchlizna, która pojawiła się u niej po zabiegu dentystycznym, okazała się ropowicą szyi, zakażeniem, które u 81-letniej pacjentki przybywało formę najgorszą z możliwych – poinformowali lekarze z gorzowskiego szpitala. 

🔴 Gorzów. Bezdomni nocują na klatkach schodowych

Walka z ropowicą szyi była długotrwała i wymagała wielu interwencji chirurgicznych. Jednak chirurdzy to nie jedyni bohaterowie tej historii. Pani Jadwiga była pod stałą opieką internistów, a także korzystała z pomocy fizjoterapeutów, logopedów, dietetyka klinicznego oraz wykwalifikowanych pielęgniarek, specjalizujących się w leczeniu ran przewlekłych. 

Walka o panią Jadwigę to była wielka zespołowa praca - podkreślają nasi laryngolodzy. Na ich bloku operacyjnym pacjentka była aż siedem razy. Konieczny był też pobyt na OIOM-ie, pomoc internistów, opieka fizjoterapeutów, logopedy, dietetyka klinicznego, pielęgniarek, w tym specjalizujących się w leczeniu ran przewlekłych.  Bez tej współpracy trudno byłoby mówić o prawidłowym procesie terapeutycznym - podkreślają laryngolodzy. W zeszłym tygodniu pani Jadwiga mogła nareszcie wrócić do domu (gdzie, oprócz rodziny, czekał pupil, kot Leon), ale taki "wypis" po prostu musieliśmy uwiecznić - napisali przedstawiciele szpitala w Gorzowie. 

Dziękujemy, że jesteś z nami!

7 października minęło siedem miesięcy od operacji ratującej życie pierwszej pacjentki na gorzowskiej kardiochirurgii. Od tego czasu szpital nie otrzymał ani złotówki z Narodowego Funduszu Zdrowia za tego typu procedury. Prezes szpitala, podczas rozmowy na naszej antenie, wystawił rządowi symboliczny czek do zapłaty za te operacje.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama