W święta wielkanocne wiele osób decyduje się na podróż do rodzinnych stron, by spędzić czas z bliskimi. W Polsce popularnym środkiem transportu są pociągi, które kursują z jednego miasta do drugiego. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że pasażerowie jechali ściśnięci.
🔴Akcja Stali Gorzów. Oddaj krew i otrzymaj bilet na mecz!
Gorzowianie nie mają dobrego zdania, jeśli chodzi o pociągi czy autobusy. Wiele razy padało stwierdzenie, że Gorzów jest wykluczony komunikacyjnie. Można powiedzieć, że opóźnienia lub odwoływanie niektórych kursów to standard. To, co wydarzyło się w lany poniedziałek, nie mieści się w głowie. Na trasie z Gorzowa do Poznania pasażerowie byli upchani i to dosłownie. Było to do przewidzenia, że wiele osób będzie wracać z Gorzowa do Poznania po świętach, jednak Lubuskie Polregio nie wzięło tego pod uwagę. Na ten kurs czekało wiele osób, jednak nie wszyscy mieli tyle szczęścia, aby wsiąść do pociągu.
🔴Nowe technologie wkraczają do czarnego sportu. Czeka nas kolejna rewolucja?
Na jednej z lokalnych grup na Facebooku post umieścił jeden z pasażerów.
PKP tak się chwali, że w święta wzmacnia składy, a tymczasem dzisiejszy popołudniowy pociąg do Poznania pojechał dwuczłonowy szynobus. Tłum ludzi wsiadł na gorzowskim głównym dworcu, a równie dużo pewnie wsiadło na wschodnim. A gdzie jeszcze kolejne stacje. A obok o tej samej porze na Kostrzyn odjechał 3 członowy skład. Tak ciężko pomyśleć, aby na Poznań puścić większy szynobus a mniejszy na Kostrzyn? Chwilami wydaje mi się, że PKP robi wszystko, aby zniechęcić ludzi do podróży – napisał Adam.
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy, które potwierdziły, że faktycznie tak się działo.
Potwierdzamy, dzisiejszy pociąg do Poznania tragedia. Na stacji Strzelce Krajeńskie wschód ludzie nie wsiedli w ogóle do pociągu. Pojechało do Dobiegniewa. Stałam ściśnięta przy samych drzwiach – napisała Katarzyna.
Patrząc jednak na to, co dzieje się z pociągami, to chyba należy się cieszyć, że pociąg dotarł, przecież często zdarza się tak, że kurs jest odwołany, albo opóźniony o kilka godzin. Takie sytuacje potwierdzają to, że Gorzów jest wykluczony komunikacyjnie. Czy coś w tej kwestii się zmieni? Nie wiadomo, jednak trzeba mieć nadzieję.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Tuż przed wyjazdem na legendarny wyścig motocyklowy Le Mans we Francji, nasz program odwiedził Kamil Tużnik. Nie będzie on jednak ścigał się na torze, lecz zadba o wyżywienie zawodników, mechaników i całej ekipy Wójcik Racing Team. Kamil Tużnik to przede wszystkim zdolny szef kuchni, nauczyciel i mentor kulinarny!
Napisz komentarz
Komentarze