Głównymi czynnikami powodującymi odejście klientów od PKSu jest długa lista zaniedbań i nieudogodnień, z którymi musieli mierzyć się pasażerowie. Po pierwsze stałe zmniejszanie połączeń autokarowych, po drugie brak komunikacji na linii przewoźnik – pasażer. Podróżujący nie byli w stanie stwierdzić, czy autobus przyjedzie na dworzec, gdzie się zatrzyma lub czy ma opóźnienie. Po trzecie ulica, przy której znajduje się dworzec oraz sam budynek od lat stawały się puste i wymarłe. Infrastruktura i wyjście naprzeciw oczekiwaniom klienta nie przystawały do współczesnych standardów marketingowych. A po czwarte zapewnienie tak podstawowych potrzeb podróżnych jak toaleta było swoistą abstrakcją dla naszego dworca.
Okazuje się, że ograniczanie rozwoju dworca PKS w Gorzowie miało swoje pragmatyczne powody. Miasto zakładało bowiem inwestycje w rozbudowę komunikacji pasażerskiej promując ideę stworzenia centrum przesiadkowego. Jak wiemy te plany legły w gruzach.
„W Gorzowie było zaplanowane Centrum Przesiadkowe i my się do tego przygotowujemy. Obecnie nie ma sensu modernizować budynku, dlatego że on przestanie funkcjonować z dniem 30 września tego roku, bo miało być realizowane centrum przesiadkowe tuż obok. Miasto zainwestuje w środki budowy tego centrum korzystając z daleko idących pomocy funduszy europejskich. No bo jaki byłby sens funkcjonowania obok siebie dwóch takich samych obiektów. Dlatego my konsekwentnie już przystąpiliśmy do zwijania tego dworca. Stąd nie ma w tej chwili sensu, żeby go modernizować.” – powiedział Krzysztof Częstochowski, prezes zarządu PKS w Gorzowie Wlkp. dla Radio Gorzów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gorzów jest wykluczony komunikacyjnie? Posłanka Koalicji Obywatelskiej Krystyna Sibińska podczas konferencji prasowej pod gorzowskim dworcem PKP zaapelowała o działania rządu i posłów PiS w sprawie połączeń kolejowych z Gorzowa Wlkp. i stanu infrastruktury kolejowej. Podjęto również temat zatrucia wody w Odrze.
Do tego wszystkiego dochodzą ogólne trudności spowodowane covidem, wojną w Ukrainie i bijącą wszelkie rekordy wysoką inflacją. Koszty utrzymania tak wielkiego obiektu w centrum miasta wzrosły wielokrotnie.
„Jeżeli za ogrzewanie gazem płaciliśmy około 4 800 złotych, 5 000 złotych złotych to ostatnie rachunki dostawaliśmy na 21 000 złotych, 25 000 złotych. Musimy podejmować decyzję, bo my jesteśmy firmą, której nikt złotówki nie dołoży ze skarbu państwa, ani z innego źródła.” – dodał prezes zarządu PKS dla Radio Gorzów
Trudno znaleźć złoty środek na rozwiązanie tego problemu. I miasto i właściciel terenu dworca PKS mają swoje racje i są pod wpływem czynników niezależnych od nich.
„Miasto będzie budowało centrum przesiadkowe, które połączy wszystkie funkcje komunikacyjne w tym funkcję autobusową. Nie będzie ono w takim zakresie jak wcześniej planowano. Będzie skromniejsza, ale zostanie wybudowane łącznie z ulicami prowadzącymi do tego centrum, ponieważ na ten cel miasto otrzymało nieodpłatnie teren należący do PKP. Nie może teraz wydać kilku milionów złotych na wykup kolejnego terenu, bo byłoby to niegospodarne. Ta budowa centrum niedługo się rozpocznie, ale wymaga jednak przygotowań i zajmie trochę czasu. Mamy nadzieję, że PKS do tego czasu zadba o swoich pasażerów, o ich komfort podróżowania i nie zostaną oni postawieni w trudnej sytuacji.” – powiedział Wiesław Ciepiela, rzecznik Urzędu Miasta Gorzów dla Radio Gorzów.
Czy jesteśmy w stanie odzyskać miejsce, z którego sprawnie pojedziemy w świat? Kluczowe jest podjęcie dobrych decyzji ukierunkowanych na unowocześnienie i urozmaicenie oferty dla pasażerów.
Dziękujemy, że jesteś z nami
Napisz komentarz
Komentarze