Leżący policjant – tak często kierowcy nazywają progi zwalniające. Montuje się je np. na osiedlowych uliczkach, żeby zmusić kierowców do zmniejszenia prędkości. Kiedy na taki próg najedzie się za szybko, samochodem zatrzęsie, może podskoczyć, uderzyć podwoziem w nawierzchnię a kierowcy zaczyna szybciej bić serce, bo obawia się, że właśnie urwał jakąś część.
🔴 Drzewa przy Kłodawce zostaną zabezpieczone
Radio Zet podało elektryzującą wiadomość. Zgodnie z jej treścią progi chce położyć instytucja zarządzająca najważniejszymi trasami w Polsce.
Na autostradach i ekspresówkach pojawią się progi zwalniające. Testy ruszą jeszcze w tym miesiącu. "Progi mają być rozkładane tymczasowo" - mówi Szymon Piechowiak z GDDKiA. Sprawdzane jest jak przy dużych prędkościach reagują na nie samochody osobowe, ciężarówki i motocykle – tak podali dziennikarze.
I to rozpętało internetową burzę. Ludzie zaczęli się zastanawiać, czy jest to przemyślana decyzja. Zaczęli stawiać ważne pytania o to, jak na progu zachowa się samochód jadący z prędkością dużo większą niż 100 km/h. Wiele osób stwierdziło wprost, że to nieodpowiedzialne i niebezpieczne, bo może doprowadzić do wypadku.
🔴 Rekordowy budżet Stali Gorzów
Jak zatem pomysł tłumaczy GDDKiA? - Wielokrotnie podczas spotkań z branżą podnosiliśmy temat bezpieczeństwa osób prowadzących prace na drogach krajowych oraz użytkowników tych dróg. W okresie od lipca 2020 r. do czerwca 2022 r. na drogach krajowych doszło do 179 zdarzeń z udziałem firm wykonujących prace w pasie drogowym. Niestety zginęło w nich 14 osób, a 63 osoby zostały ranne. Większość tych zdarzeń to najechanie na pracowników służb utrzymaniowych lub wykorzystywane przez nich pojazdy – informują drogowcy i dodają, że szukają najlepszych rozwiązań gwarantujących bezpieczeństwo.
🔴 Mundial. Katar już przeszedł do piłkarskiej historii. I to nie jest dobra wiadomość
Dlatego, aby wzmocnić oznakowanie prowadzonych robót i jednocześnie ostrzec kierowców, którzy wjadą na pas awaryjny, planujemy wdrożenie pilotażowego rozwiązania, polegającego na ułożeniu specjalnych szerokich listew właśnie na tym pasie. Najechanie kołem pojazdu ma „obudzić” kierowcę, by zdążył zmienić pas ruchu – wyjaśnia GDDKiA i dodaje: - Takie rozwiązania stosowane będą wyłącznie w czasie prowadzenia prac utrzymaniowych. Podobnie jak w innych krajach, gdzie już się doskonale sprawdziły, m.in. w Niemczech.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Jak reagować na medialne doniesienia o sytuacji kryzysowej, które informacje powinny być dla nas rzetelnym źródłem? W ostatnich tygodniach uświadomiliśmy sobie, jak blisko nas jest wojna. Jak nie panikować i co robić w obliczu takich działań tuż za miedzą? Zapytaliśmy ekspertów.
Napisz komentarz
Komentarze