kradzież

Wśród nich są też nieletni. Sklepy próbują się bronić na własną rękę. Jak? – Nie okazywać złodziejom litości – mówi właścicielka jednej z Żabek.

Handlowcy są załamani. Podniesienie limitu finansowego, od którego kradzież jest przestępstwem, rujnuje ich biznesy. Proszą o przywrócenie poprzedniego rozwiązania.

Zmienił się finansowy próg, od którego kradzież jest przestępstwem. A to sprawiło, że wiele osób opuściło więzienia.

Od 1 października wzrósł limit kwotowy, od którego kradzież jest przestępstwem. Tymczasem najnowsze dane pokazują, że Polacy kradną w sklepach na potęgę.

Według policji w pierwszym półroczu było ich o 40 proc. więcej niż przed rokiem. Ta liczba może być jeszcze wyższa, bo sklepy, zwłaszcza małe, nie zawsze zgłaszają to policji.

Przez Polskę przetacza się fala sklepowych kradzieży, a z półek znikają różne rodzaje towarów. W opinii policji proceder nie zawsze wynika z życia w biedzie.

Drożyzna sprawia, że rośnie liczba sklepowych kradzieży. Sklepy bronią się, jak mogą: spożywczaki zaczynają przypominać salony jubilerskie.