Odejście Jakuba Miśkowiaka do Bayersystem GKM-u Grudziądz pozostawiło w składzie Stali Gorzów ogromną lukę. Klub nie ma Polaka, który mógłby obsadzić pozycję U24, ani odpowiedniego juniora, który mógłby wesprzeć Oskara Palucha.
O ile młodzieżowy reprezentant Polski, Paluch, mógłby w większym wymiarze startów załatać dziurę na pozycji U24, o tyle na drugiej pozycji juniorskiej sytuacja nie wygląda dobrze. Potencjalnym rozwiązaniem byłoby pozyskanie Huberta Jabłońskiego, wychowanka Fogo Unii Leszno, który mógłby wzmocnić skład. Niestety, jak donosi Przegląd Sportowy klub nie podjął żadnych konkretnych działań w tej sprawie.
Jeszcze w październiku 2024 roku zadłużenie Stali Gorzów wynosiło ponad 13 mln zł. Klub uzyskał warunkową licencję na sezon 2025, co oznacza, że każda próba zaciągnięcia nowych zobowiązań wymaga zgody Zespołu ds. Licencji Polskiego Związku Motorowego. Jak jednak ustalił Przegląd Sportowy, Stal nie wystąpiła o zgodę na transfer Jabłońskiego.
– Taki wniosek do nas nie dotarł, więc nie mogliśmy go rozpatrzyć – poinformował Ryszard Kowalski, wiceprezes zarządu PGE Ekstraligi i członek zespołu licencyjnego.
Podobne informacje przekazała dyrektor biura Zarządu Głównego PZM, Grażyna Makowska: – Na sto procent, żaden taki wniosek do PZM nie wpłynął.
Sytuacja dodatkowo komplikuje się dla samego Huberta Jabłońskiego. Jak zdradził dyrektor sportowy Fogo Unii Leszno, Sławomir Kryjom, w sprawie wypożyczenia zawodnika nic się nie dzieje.
– Ruch w tej sprawie należy do Stali Gorzów, ale kontakt z gorzowianami się urwał – wyjaśnił Kryjom w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Co więcej, Leszno nie widzi Jabłońskiego w kadrze na sezon 2025, a zainteresowania jego pozyskaniem nie wykazują również inne kluby. Plotki o potencjalnych ofertach z Orła Łódź i ROW-u Rybnik zostały zdementowane.
Czy działacze Stali Gorzów zdołają wypełnić luki kadrowe przed rozpoczęciem sezonu? Na odpowiedź nie pozostaje już wiele czasu.
Napisz komentarz
Komentarze