„Zwracam się z żądaniem zniesienia obowiązkowej, pisemnej matury z matematyki. Obecny system edukacyjny, który wymaga od każdego ucznia przystąpienia do egzaminu maturalnego z tego przedmiotu, nie odpowiada różnorodnym potrzebom, talentom, możliwościom intelektualnym młodych ludzi w Polsce” – tak zaczyna się internetowa petycja, pod którą widnieje blisko 14,3 tys. podpisów.
Mam nadzieję, że córka poradzi sobie z matematyką
Nie zawsze maturzyści musieli zdawać matematykę. Wielu obecnych 40-latków może z ulgą wspominać, że gdy przyszło im się zmierzyć z egzaminem dojrzałości, to mogli ten przedmiot ominąć.
– To byłby dla mnie koszmar. Podejrzewam, że bym nie zdał egzaminu. Wybrałem wtedy historię i dobrze, że mogłem matematyki nie pisać – mówi pan Paweł.
Jego córka za trzy lata będzie miała maturę, ale nie będzie już miała wyboru, bo matematyka jest obowiązkowa.
– Jest w tym lepsza ode mnie i sądzę, że sobie poradzi. Przynajmniej mam taką nadzieję – ocenia mężczyzna.
Matematyka nie powinna być obowiązkowa
Tymczasem co jakiś czas pojawiają się głośne głosy i apele o to, żeby wrócić do tych czasów. Do tego, żeby matematyka nie była obowiązkowa.
„Rozwój ma wiele twarzy. Są wśród uczniów wybitni: humaniści, baletnice, plastycy, przewodnicy turystyczni, hotelarze, uczniowie o zdolnościach lingwistycznych. Są także uczniowie z różnego rodzajami zaburzeniami takimi jak: Fas, dyskalkulia, zakłócenia orientacji w schemacie relacji przestrzennych, zakłócenia w wyobraźni przestrzennej, trudności w rozpoznawaniu i używaniu symboli, problemy z kopiowaniem liczb i obliczeń, problemy z zastosowaniem matematyki w zadaniach praktycznych, sztywność myślenia – niemożność wybrania właściwej strategii w rozwiązywaniu problemu i w zamianie strategii na inną, abstrakcyjność myślenia, czy spektrum autyzmu” – argumentuje w petycji Anna Drożdż, psycholożka i matka uczennicy w szkole średniej.
Mogą kupić papierosy, a nie mogą wybrać sobie przedmiotu
Dodaje, że uczniowie kiepscy z matematyki osiągają na egzaminie niskie wyniki, a to utrudnia im potem rozwój, nawet jeżeli marzą o przyszłości, która z liczbami nie jest związania. Drożdż przywołuje młodych ludzi, którzy chcą zostać baletnicami czy plastykami.
„Uważam, że system maturalny winien być zmieniony. Język polski i język obcy bez zmian. A następnie dodatkowy przedmiot pisemny do wyboru z całego katalogu (matematyka, fizyka, chemia, geografia, biologia, historia czy inne) i oczywiście rozszerzenie lub inny wybór. Niemniej z wyłączeniem matematyki, gdyż najwięcej uczniów oblewa właśnie ten przedmiot. Niebywałe jest, że młodzi ludzie wieku 18 lat mogą głosować, kupić legalnie: papierosy, alkohol, mogą uprawiać hazard, a nie mogą na swoim egzaminie dojrzałości dokonać wyboru przedmiotu obowiązkowego, który ich interesuje” – czytamy w petycji.
A argumentów jest znacznie więcej.
Czy ta petycja ma szanse powodzenia?
Małe. Przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej niejeden raz już mówili, że zmian nie będzie, a matematyka na maturze zostanie.
– Naszym zadaniem jest to, żeby młodzież nie miała tych lęków. Żeby traktowała matematykę, jak traktuje język polski, języki obce – jako pewne wyzwanie. Jako wyzwanie, które trzeba pokonać. Egzaminy maturalne z matematyki są na takim poziomie, że szkoła przygotowuje do nich. To nie jest tak, że na przykład wyniki z matematyki jakoś znacząco odbiegają od wyników z innych przedmiotów – mówiła w marcu 2024 wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer.
Napisz komentarz
Komentarze