Pomimo kapryśnej pogody, złodzieje nie zważają na warunki atmosferyczne. W ostatnim czasie coraz częściej dochodzi do plądrowania gorzowskich ogródków, a łupem przestępców padają głównie kosiarki oraz inne narzędzia ogrodnicze. Tym razem na jednej z działek nic nie zginęło, jednak mogło dojść do tragedii. Cała sytuacja miała miejsce w poniedziałkowe popołudnie. O zajściu poinformował nas czytelnik.
- W poniedziałek wybrałem się na działkę, aby sprawdzić jakie szkody wyrządził ostatni przymrozek i ewentualnie co można uratować. Zobaczyłem, że bramka jest uchylona. Byłem pewien, że ją zamykałem. Zajrzałem do altanki. To, co tam zobaczyłem, mnie przeraziło. Na kanapie spało dwóch mężczyzn. Na stole walały się butelki i resztki jakiegoś jedzenia. Podłoga była brudna i mokra, być może jeden z mężczyzn załatwił tam swoje potrzeby fizjologiczne. Najgorsze było to, że jeden z delikwentów leżąc na kanapie, trzymał w ręku odpalonego papierosa. Moja reakcja była natychmiastowa. Zabrałem papierosa i obudziłem dwóch osobników i wyrzuciłem ich. Nie zawiadomiłem policji, bo wiem, że nic by nie zrobili. Straciłbym tylko czas – wyjaśnia mężczyzna.
Nasz czytelnik apeluje do innych działkowców, aby zamykali swoje altanki. I zwracali uwagę na osoby, kręcące się w pobliżu.
Uważajcie na siebie!
Napisz komentarz
Komentarze