Dla kibiców żółto-niebieskich był to zimny prysznic i początek fali niezadowolenia, która przelała się przez media społecznościowe.
Wśród gorzowskich fanów dominują głosy rozczarowania i gniewu. Większość komentarzy skupia się na decyzjach podjętych przez trenera Piotra Śwista. Szczególnie wiele emocji wzbudził fakt, że w składzie nie znalazło się miejsce dla młodego Oskara Chatłasa, który według wielu kibiców powinien dostać szansę w meczu z beniaminkiem. Dodatkowo krytyce poddano wybór pól startowych w najważniejszych, nominowanych biegach – kibice zarzucają sztabowi, że decyzje taktyczne były nietrafione i kosztowały drużynę utratę cennych punktów.
Szczególnie dużo dyskusji wywołała sytuacja z biegu trzynastego. Remis 3:3 w tym wyścigu niczego Stali nie dawał. Gdyby gorzowianie przegrali ten bieg 4:2, to w nominowanych można było zastosować podwójną rezerwę taktyczną – co mogło otworzyć drogę do odrobienia strat. Dodatkowo, jako drużyna przegrywająca, Stal mogłaby wybrać korzystniejsze pola startowe w biegach 14. i 15. Tymczasem w 14. gonitwie do walki ruszyli zawodnicy mający problemy z dopasowaniem do toru, a wybranie trudniejszych pól tylko ich pogrążyło. Zdaniem wielu kibiców, przy lepszej taktyce był jeszcze cień szansy na remis, a może nawet zwycięstwo.
Na tle całej drużyny pozytywnie zaprezentowali się jedynie nieliczni. Punktowali przede wszystkim Anders Thomsen, Oskar Paluch oraz Martin Vaculik. To właśnie ich postawa pozwoliła Stali utrzymać się w meczu do końcowych wyścigów. Reszta składu niestety zawiodła. Brak wsparcia ze strony pozostałych zawodników przełożył się na brak zwycięstw biegowych i coraz większą przewagę gospodarzy.
Kibice z Gorzowa nie kryją, że liczyli na zdecydowane zwycięstwo i pewne trzy punkty na starcie rozgrywek. Tymczasem zespół wyglądał na zagubiony, a decyzje podejmowane w parku maszyn tylko potęgowały chaos. Fani pytają, czy drużyna jest odpowiednio przygotowana do sezonu i czy niektóre błędy nie mogły zostać przewidziane wcześniej.
Wszystko to sprawia, że nastroje wśród kibiców przed kolejnym spotkaniem są wyjątkowo napięte. 20 kwietnia Stal Gorzów zmierzy się na własnym torze z Apatorem Toruń, który sezon rozpoczął w znakomitej formie. Podopieczni Piotra Barona są uznawani za jednego z faworytów ligi i już teraz prezentują wysoki poziom zarówno indywidualnie, jak i drużynowo. Kibice Stali obawiają się, że jeśli zespół nie poprawi swojej dyspozycji i nie wyciągnie wniosków z porażki w Rybniku, na pierwsze ligowe punkty będzie trzeba jeszcze długo poczekać.
W dyskusjach coraz częściej powraca także temat Stanisława Chomskiego, byłego trenera Stali. Fani często zarzucali Chomskiemu błędy i że buduje zawodnika, ale był trener nigdy w jednym spotkaniu nie popełnił tylu błędów. Choć oficjalnie zakończył współpracę z klubem, dla wielu kibiców wciąż pozostaje punktem odniesienia. Pojawiają się komentarze sugerujące, że przy jego doświadczeniu i chłodnej analizie niektórych błędów dałoby się uniknąć. Nie brakuje też głosów podkreślających, że nowy sztab musi szybko wypracować własny styl i schematy działania, jeśli chce zbudować zaufanie kibiców.
Spotkanie z Toruniem zapowiada się jako jeden z najważniejszych testów na początku sezonu. Fani oczekują przede wszystkim walki, przemyślanej taktyki i lepszej postawy całego zespołu. Stadion im. Edwarda Jancarza znów się wypełni – pytanie tylko, czy Stal odpowie na doping kibiców właściwą reakcją na torze.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze