Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 30 listopada 2024 11:54
Reklama

Kościół znowu na NIE. Bo nie podoba mu się edukacja zdrowotna

Biskupi sprzeciwiają się wprowadzeniu nowego przedmiotu do szkół. Twierdzą, że edukacja zdrowotna łamie podstawowe prawa.
Kościół znowu na NIE. Bo nie podoba mu się edukacja zdrowotna
Barbara Nowacka

Autor: MEN X

– Zdrowie seksualne w edukacji zdrowotnej, która bardzo kompleksowo traktuje zdrowie człowieka, to niewielki komponent. Podstawa programowa tego przedmiotu jest pozytywnie oceniana przez szereg organizacji i instytucji – mówi Barbara Nowacka, ministra edukacji narodowej.

I zachęca, żeby osoby sprzeciwiający się nowemu przedmiotowi w szkole, lepiej go poznali.

– Chciałabym, żeby wszyscy krytycy edukacji zdrowotnej przeczytali podstawę programową tego przedmiotu. Rzetelna wiedza uchroni młodych ludzi przed różnymi zagrożeniami. Dlatego wprowadzamy edukację o zdrowiu – podkreśla.

Ocena biskupów: przedmiot jest sprzeczny z Konstytucją

Edukacja zdrowotna ma być obowiązkowym przedmiotem od przyszłego roku szkolnego. Wiadomo od dawna, że takie lekcje mają przeciwników. Teraz głośno powiedziała o tym Konferencja Episkopatu Polski.

„Dziś, gdy przez Polskę przetacza się burzliwa dyskusja o tym, czego młodzi Polacy mają uczyć się w szkole, odwołujemy się do dokumentu, który jest nadrzędny wobec innych przepisów obowiązujących w naszym kraju” – piszą w biskupi w oficjalnym stanowisku.

I przekonują, że przygotowywany przedmiot jest sprzeczny z Konstytucją, która gwarantuje rodzicom prawo do wychowywania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami.

„Pomimo niektórych słusznych tematów, jak choćby potencjalne zagrożenia w internecie czy udostępnianie wizerunku dzieci, to jednak nie można zaakceptować deprawujących zapisów dotyczących edukacji seksualnej. Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa” – oceniają księża.

Petycja i protest Grupy Proelio

Duchowni nie są w tym odosobnieni, bo już 86 tysięcy osób podpisało się pod apelem, żeby do szkół nie wprowadzać nowego przedmiotu. Stoi za tym Fundacja Grupa Proelio, która swoje cele określa jako działanie „na rzecz ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci, małżeństwa, rodziny, dzieci i wolności sumienia”.

Na apelu się nie kończy, bo na 1 grudnia planowana jest manifestacja w Warszawie.

To przedmiot, który przydałby się każdemu z nas

– Jest to przedmiot, który przydałby się każdemu z nas. Bardzo żałuję, że jako dziecko takiego przedmiotu i dostępu do takiego przedmiotu nie miałam – odpiera zarzuty Paulina Piechna-Więckiewicz, wiceministra edukacji.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama